Mimo że Pogoń już dawno straciła szanse na awans do grupy mistrzowskiej, mecz z Legią Warszawa był dla zespołu ze Szczecina początkiem ciężkiej walki o utrzymanie, w której każdy punkt jest na wagę złota. Dlatego też, gospodarze zdawali sobie sprawę, że o zwycięstwo w tym spotkaniu nie będzie łatwo.
Potwierdziło się to od pierwszych minut, gdzie przyjezdni byli bardziej aktywni, a co ważniejsze, dużo bardziej dokładni niż piłkarze Romeo Jozaka. To właśnie 'Portowcy" stworzyli pierwszą groźną okazję. Jakub Piotrowski dośrodkował płasko ze skraju pola karnego na około 8. metr od bramki Malarza. Tam z piłką minął się Adam Frączczak. Gdyby napastnik dołożył stopę, Pogoń mogła objąć prowadzenie.
Choć to goście naciskali, pierwszą bramkę w spotkaniu zdobyli gospodarze. Na prawym skrzydle dobrze zachował się Sebastian Szymański, który przepchnął dwóch rywali. Wrzucił piłkę w pole karne, gdzie udem wybijał ją Kamil Drygas. Zrobił to na tyle niefortunnie, że spadła pod nogi Kaspera Hamalainena. Fin uderzył bez zastanowienia i w 26. minucie futbolówka wpadła do siatki.
Strata gola tylko napędziła Pogoń. W trzecim kwadransie pierwszej odsłony trzy fantastyczne interwencje zanotował Arkadiusz Malarz. Najpierw z ostrego kąta próbował zaskoczyć go Adam Buksa. Następnie z rzutu wolnego pod poprzeczkę uderzył Ricardo Nunes. Najlepszą okazję miał jednak Frączczak, który z około 8 metrów uderzył na bramkę Legii, ale piłka wędrowała zbyt blisko środka bramki i Malarz uchronił swój zespół przed stratą gola.
Tuż po zmianie stron gospodarze wyprowadzili drugi, bardzo szybki cios. W 47. minucie ładnym podaniem do Niezgody popisał się Hamalainen. Napastnik gospodarzy zwiódł obrońcę Pogoni i oddał strzał z około 15. metrów. Piłka otarła się jeszcze o plecy jednego z obrońców gości i przy słupku wpadła do bramki.
Druga połowa była w wykonaniu "Wojskowych" zdecydowanie lepsza. Gospodarze kontrolowali boiskowe wydarzenia i w zasadzie zamknęli Pogoń na ich połowie boiska. Blisko trzeciej bramki było po strzale Domagoja Antolicia w 66. minucie. Piłka po jego uderzeniu spadła na poprzeczkę bramki rywali.
Podwyższenie wyniku przyszło pięć minut później. Pogoń miała rzut rożny, ale wykonała go źle. Legia wyprowadziła błyskawiczną kontrę. Na bramkę gości pognał Michał Kucharczyk i Szymański. Ten pierwszy zagrał do swojego młodszego kolegi i wystawił mu piłkę na pustą bramkę, co pomocnik Legii wykorzystał. Dzięki sobotniemu zwycięstwu Legia traci juz tylko punkt do liderującego Lecha Poznań.
Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 3:0 (1:0)
Bramki: Kasper Hamalainen 26, Jarosław Niezgoda 47, Sebastian Szymański 71
Żółte kartki: Pazdan
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Remy, Pazdan, Hlousek - Antolić, Mączyński (68. Kucharczyk), Hamalainen - Vesović (61. Philipps), Niezgoda (77. Eduardo), Szymański
Pogoń: Załuska - Rapa (61. Listkowski), Rudol, Dvali, Nunes - Frączczak, Piotrowski, Hołota (82. Walukiewicz), Drygas, Delev (77. Zwoliński) - Buksa