Jae-Song Lee (27 lat) z Holstein Kiel. To nazwisko "wypłynęło" kilka dni temu w kontekście zainteresowania Legii Warszawa. Podał je użytkownik Twittera, @bartkovy_01. Koreański zawodnik (ofensywny pomocnik/skrzydłowy) faktycznie wydaje się być bardzo ciekawym rozwiązaniem, bo na boiskach 2. Bundesligi spisywał się bardzo, bardzo dobrze (9 goli, 7 asyst, poza tym 49 meczów dla reprezentacji Korei i 8 goli).
Ale... Po pierwsze, z różnych stron Europy dochodzą informacje o tym, że interesują się nim mocniejsze kluby niż Legia. Zresztą, w niektórych przypadkach padają nawet nazwy. Anderlecht Bruksela, Crystal Palace i klub z ligi hiszpańskiej. To by oznaczało, że Legia nie ma szans, bo tamte ekipy są w stanie zaoferować dużo więcej. I sportowo, i finansowo. Wprawdzie sprawdziliśmy w naszych belgijskich źródłach, u kolegów po fachu, czy coś jest na rzeczy, i usłyszeliśmy, że brak na ten temat jakiejkolwiek wiedzy, ale to nie oznacza, że Anderlecht nie zna tego piłkarza (ma jeszcze roczny kontrakt z Niemcami) Bardziej, że sprawa może się rozgrywać jeszcze w zaciszach gabinetów. No dobrze, ale co można usłyszeć na Łazienkowskiej na temat tego gracza?
Artur Boruc w Legii. Tak trenuje żwawy 40-latek [wideo]
Kiedy pytamy w okolicach Łazienkowskiej o to, czy rzeczywiście prowadzone są rozmowy w sprawie Koreańczyka, odpowiedź jest dość daleka od konfirmacji. - To chyba jakieś plotki agentów - słyszymy jeśli chodzi o Azjatę. Oczywiście, rozpowiadanie o zainteresowaniu wielu klubów to częsta praktyka, do podbicia ceny, ze strony menedżerów. Inna opcja jest taka, że jakiś agent może próbować oferować Koreańczyka Legii, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta sprawa albo jest martwa (nie istnieje), albo bardzo daleka od realizacji. Ergo: z różnych powodów, według nas, niemal na pewno nic z tego nie będzie.
A co z Bartoszem Kapustką? Ten temat z kolei, według nas, jest o wiele bardziej poważny. To znaczy, w tym momencie słyszymy, że jeszcze nie ma nic konkretnego, ale wydaje nam się, że słowo "jeszcze" ma tu duże znaczenie. Jak pisaliśmy wcześniej, piłkarz chce odejść z Leicester, Anglicy też nie wiążą już z nim przyszłości, więc wszystko jest kwestią ceny. Jesteśmy niemal pewni, że w kuluarach toczą się negocjacje i po prostu trzeba poczekać na przełom w rozmowach.
No dobrze, a co z Jorge Felixem?
Jak już informowaliśmy wczoraj, niemal na pewno nowym klubem Jorge Felixa będzie turecki Sivasspor. Zaznaczaliśmy w poprzednim tekście, że jesteśmy tego pewni na 80%, ale od tego czasu wiele innych źródeł potwierdziło, że to prawda. Z tego co dowiedzieliśmy się przed chwilą, oficjalne potwierdzenie tego transferu nastąpi za dwa dni. A teraz najciekawsze: ile Sivasspor mógł zaoferować Felixowi? Z informacji, które dotarły nas z Turcji, od osoby dobrze zorientowanej w tamtejszych realiach, wynika, że kontrakt byłego gracza Piasta może oscylować wokół 450-500 tysięcy euro netto rocznie. Legia już wcześniej wysyłała sygnały, że interesuje ją ten zawodnik, ale zaznaczała, że nie będzie się o niego licytować. Wszystko składa się więc w logiczną całość, a za 48 godzin dowiemy się oficjalnie, że Jorge Felix wylądował właśnie w Turcji.
Gdzie poleciał Lourency? Czy Brazylijczyk rzeczywiście jest na liście życzeń Legii?