Przed meczem z Koroną Jagiellonia była pod presją, bo wczoraj swój mecz wygrała Lechia Gdańsk i to ona wskoczyła na pierwsze miejsce w tabeli LOTTO Ekstraklasy. By wrócić na szczyt białostoczanie musieli więc dziś wygrać, a to nie przyszło im łatwo. Dobrze dysponowani gospodarze w Kielcach prezentowali się naprawdę nieźle i dość szybko to udokumentowali, bo już w 16 minucie bramkę zdobył Miguel Palanca, dla którego było to drugie trafienie w tym sezonie ligowym.
Bardzo słaba pierwsza połowa w wykonaniu Jagiellonii spowodowała, że w przerwie dość ostro musiał zareagować Michał Probierz. Po rozpoczęciu drugiej części gry oglądaliśmy już odmieniony zespół z Białegostoku, który szybko przejął inicjatywę i zaczął dążyć do wyrównania. Choć początkowo nie szło im łatwo, to rozbili Koronę w zaledwie trzy minuty. Najpierw w 68. minucie gola zdobył Przemysław Frankowski, a chwilę później goście wyszli na prowadzenie za sprawą Ivana Runje. Asysty przy obu bramkach zaliczył Piotr Tomasik, a "Jaga" ostatecznie wywiozła 3 punkty z Kielc.
Dzięki temu ekipa Probierza znów jest liderem ekstraklasy i nie wygląda na drużynę, która chciałaby oddać miejsce na szczycie. Czy białostoczanie będą w tym sezonie walczyć o mistrzostwo Polski?
Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 1:2
Bramki: Palanca 16 - Frankowski 68, Runje 71
Żółte kartki: Romanczuk
Korona Kielce: Gostomski – Rymaniak, Dejmek, Diaw, Kallaste – Grzelak – Kiełb (72. Abalo), Możdżeń, Aankour (46. Cebula), Pyłypczuk (77. Marković) – Palanca.
Jagiellonia Białystok: Kelemen – Grzyb, Runje, Guti Tomelin, Tomasik – Romanczuk, Góralski – Frankowski (92. Klimala), Vassiljev, Mackiewicz (56. Burliga) – Świderski (81. Szymański)