- W żaden sposób nie można powiedzieć, że Śląsk jest zdecydowanym faworytem – choć jego podopieczni wygrywają, a Erik Exposito imponuje formą, Jacek Magiera zaskakuje jednak swym widzeniem sytuacji przed niedzielną potyczką. - Górnik ma sporo indywidualności; są Lukas Podolski, Daisuke Yokota To zespół z zawodnikami intensywnie biegającymi, podrażnionymi niepowodzeniem z Zagłębiem Lubin. To ekipa głodna, aby zdobywać punkty – dodaje opiekun Śląska, pewnie wciąż mający jeszcze w pamięci wydarzenia sprzed pół roku. Jego re-debiut na trenerskiej ławce wrocławian przyniósł porażkę 0:2 na Arenie Zabrze, po której wydawało się, że uratowanie ligowego bytu to zadanie z kategorii „mission impossible”.
A jednak wtedy się udało, teraz zaś Śląsk jest rewelacją rozgrywek. - Wygranie siedmiu meczów z rzędu dla zespołu, który jeszcze niedawno bronił się przed spadkiem, to duża sztuka. Prędzej czy później przyjdzie taki moment, w którym stracimy punkty. Na razie chcemy jednak, by nasza seria trwała jak najdłużej. Znamy coraz lepiej zawodników, a oni nas. Nasze relacje są coraz lepsze – zapewnia Magiera.
Dlaczego trener Śląska dzwoni do szkoleniowca zabrzan?
Smaczkiem niedzielnego meczu będzie starcie dwóch trenerskich indywidualności. - Zaczęliśmy współpracę w 2007 roku, gdy Jan Urban prowadził Legię Warszawa. Najwięcej wyciągnąłem z kariery trenerskiej właśnie od niego – zdradza Jacek Magiera, komplementując swego vis-a-vis. - Ma świetną aurę wokół siebie, w jaki sposób się komunikuje, buduje sztaby, szanuje ludzi. Łączy nas coś więcej, nadajemy na podobnych falach – zaznacza trener Śląska. I przyznaje otwarcie: - Dużo nas łączy. Mamy z sobą stały kontakt, często do siebie dzwonimy.
Początek meczu Śląsk – Górnik w niedzielę o godz. 12.30 we Wrocławiu. Transmisja w Canal+ Sport.