W drużynie narodowej Łukasz Fabiański zadebiutował w marcu 2006 roku meczem z Arabią Saudyjską. Selekcjoner Paweł Janas zabrał go na mistrzostwa świata do Niemiec. Później kolejni selekcjonerzy także stawiali na niego. Kariera "Fabiana" zaczęła się w MSP Szamotuły, gdzie jego talent dostrzegli trenerzy Andrzej Dawidziuk i Bernard Szmyt. Jakim był wychowankiem? - Gdy mu coś nie wychodziło, to potrafił dane ćwiczenie powtarzać po kilka razy - mówił nam Szmyt przed mundialem w Rosji. - Łukasz dążył do perfekcji. Nie miało dla niego znaczenia, czy będzie ćwiczył kwadrans, godzinę, a może nawet i dwie. Motywacji, chęci i zapału do pracy nigdy mu nie brakowało. Wiedział, co chce osiągnąć. Chciał być zawodowym piłkarzem. Krok po kroku to realizował. To był jego cel. Z takim podejściem przyszedł do szkoły - wspominał szkoleniowiec.
Polski bramkarz pomógł niemieckiej policji. Nie uwierzysz, co zrobił. Zdjęcia pokazują to dobitnie
Tak Szmyt go wtedy charakteryzował. - To był dynamit - przyznawał. - Sprawny, skoczny, zwinny, wygimnastykowany, sprawdzał się w innych dyscyplinach. Pasją Łukasza była koszykówka, furorę robiły te jego „wsady” piłki do kosza. Nie miał sobie równych w ping-ponga. Gdy na koniec zgrupowania organizowaliśmy zawody w tenisa, to w gronie najlepszych przy stole był Łukasza. W Szamotułach nie tylko doskonalił umiejętności bramkarskie, ale jak trzeba było to sprawdzał się także grając w polu - opisywał i dodawał: - Zawsze był grzeczny, ułożony, to wyniósł z domu rodzinnego. Miał przydomek „Bambi". Lubił chodzić do kina i oglądał filmy dla młodzieży. W szkole był obowiązkowy. Skończył Liceum Ogólnokształcące, zdał maturę. Mimo że trafił do Lecha, to nadal mieszkał w bursie w Szamotułach. Poza tym Łukasz to urodzony tancerz. Przekonałem się o tym na jego weselu, gdy tańczył do przebojów Michaela Jacksona. Znakomicie go naśladował! Byłem w szoku, ale wypadł wyśmienicie - opowiadał na naszym portalu trener Bernard Szmyt.
Nowe zasady w klubie Krzysztofa Piątka. Niezaszczepieni piłkarze sami zapłacą za testy PCR!