Legia Warszawa - ŁKS

i

Autor: CyfraSport Legia Warszawa - ŁKS

Maciej Dąbrowski: Porażkę trzeba wziąć na klatę. Nie byliśmy gorsi od Legii

2020-02-09 23:57

Wprawdzie ŁKS przegrał 1:3 z Legią w 21. kolejce Ekstraklasy, ale przez ponad godzinę odpierał ataki gospodarzy. Beniaminek prowadził, ale w końcu wicemistrzowie Polski przebili się przez obronę łodzian. Dowodził ją nowy nabytek Maciej Dąbrowski, który w 72. minucie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Po zejściu doświadczonego stopera ŁKS stracił dwie bramki.

- Do momentu, kiedy był pan na boisku wszystko dobrze układało się dla ŁKS-u. Co się stało po pana zejściu?
Maciej Dąbrowski (33 l., obrońca ŁKS-u Łódź): - Nie wiem, ciężko mi powiedzieć. Na pewno straciliśmy dwie bramki i przegraliśmy spotkanie. Nie wiem, czy moje zejście miało wpływ na wynik, że chłopcy ze mną w składzie czują się pewniej. Przegraliśmy i trzeba to wziąć na klatę, jak powiedziałem w szatni. Nie możemy opuścić głowy w takim momencie, w którym jesteśmy. Jeśli to zrobimy teraz, to możemy spakować walizki i pojechać do domu. Przyszedłem do ŁKS pełen wiary. Zrobię wszystko, żeby ŁKS utrzymał się w Ekstraklasie.

- Dlaczego opuścił pan boisko?
- Mam zbity mięsień czworogłowy. Nie byłem po prostu w stanie kontynuować gry.

- ŁKS jest w trudnej sytuacji. Zajmujecie ostatnie miejsce w tabeli. Do Wisły Kraków macie stratę sześciu punktów. Dużo w szatni rozmawiacie o uratowaniu miejsca w lidze na kolejny sezon?
- Skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Teraz mamy dwa bardzo ważne spotkania u siebie. Musimy zdobyć w nich sześć punktów i wszystko się może wydarzyć.

- Jest w panu złość, że nie udało się w Warszawie dowieźć korzystnego wyniku do końca?
- Na pewno nie byliśmy gorszą drużyną niż Legia, która ma indywidualności, większy budżet, lepszych zawodników. Wydaje mi się, że jeśli zaangażowanie i determinację chłopaków przeniesiemy na następny tydzień, to jestem spokojny o wynik naszego meczu.

- Powiedział pan, że przyszedł do ŁKS-u pełen wiary w to, że drużyna utrzyma się w lidze. Po takim występie na Legii ten poziom wiary wzrósł czy się jednak obniżył?
- Powiedziałem chłopakom w szatni: nikt nie ma prawa opuścić głowy. Nie rozegraliśmy złego spotkania, nie byliśmy gorszą drużyną od Legii. To co pokazaliśmy w Warszawie trzeba potwierdzić za tydzień.

- Występował pan w Legii. Z jakimi uczuciami wchodził pan na stadion przy Łazienkowskiej?
- Zawsze fajnie wraca się na ten obiekt. Zdobyłem dwa mistrzostwa Polski, grałem w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Zawsze takie powroty są sympatyczne.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze