Michniewicz miał go w notesie
Wprawdzie Maik Nawrocki debiutował w ekstraklasie przed dwoma laty, ale dopiero po przyjściu do Legii zyskał renomę w ekstraklasie. To dla niego drugi sezon w warszawskim zespole. W każdym z nich zmagał się z urazami. W poprzedniej edycji miał problemy ze stawem skokowym, a na starcie tego sezonu dostał w twarz od rywala i konieczny był zabieg. Był także w kręgu zainteresowań Czesława Michniewicza, poprzedniego selekcjonera reprezentacji Polski. To właśnie za jego kadencji trafił na Łazienkowską.
Runjaić jest z niego zadowolony
Po powrocie do zdrowia Nawrocki należy do filarów wicelidera ekstraklasy. Trener Kosta Runjaić nie wyobraża sobie obrony bez tego zawodnika. Wymaga od niego nie tylko gry w obronie, ale także zachęca do udziału w akcjach ofensywnych. Trzeba przyznać, że obiecujący gracz nie zawodzi, bo w rundzie rewanżowej strzelił już dwa gole. W ostatnim meczu z Górnikiem rozegrał 50. mecz w barwach Legii. - Jestem bardzo zadowolony z rozwoju Maika Nawrockiego - mówił trener Kosta Runiaić przed spotkaniem w Zabrzu podczas konferencji prasowej. - Widzimy jego dużą jakość, szczególnie w ofensywie. Dużo pracuje nad sobą. Jeszcze wiele musi się nauczyć, a także nabrać potrzebnego doświadczenia - tak szkoleniowiec wicelidera ekstraklasy opisywał podopiecznego.
Komplementy od klubowej legendy Legii
Na atuty obrońcy Legii zwrócił uwagę także Marek Jóźwiak w niedawnej rozmowie z naszym portalem. - Podoba mi się to, że trener Kosta Runjaić nie trzyma go w ryzach, że nie przykuł go łańcuchem do pozycji i daje mu swobodę - tłumaczył na wtedy były kadrowicz i legenda warszawskiego klubu. - Nie będę zdziwiony, gdy trener Fernando Santos powoła go kadry. Reprezentacja ma problem ze środkowymi obrońcami, więc tym bardziej warto dać szansę Nawrockiemu. Warto zaprosić go na zgrupowanie, aby przekonać się, jak będzie wyglądał podczas gry z Robertem Lewandowskim czy Piotrem Zielińskim. Będzie musiał przy nich szybko wskoczyć na wyższy poziom - podkreślał Jóźwiak na naszych łamach.