Podziała na niego zmiana trenera?
Gual rozkręcił się w kwietniu, gdy w pięciu meczach strzelił cztery gole i miał trzy asysty. W nagrodę został wyróżniony przez władze ekstraklasy tytułem „Piłkarz miesiąca”. Hiszpan z 15 bramkami prowadzi w rywalizacji o koronę króla strzelców. Za nim jest jego rodak z Jagiellonii - Jesus Imaz, który w dorobku ma 13 bramek. - Dla mnie jest bez różnicy, który z nich zostanie królem strzelców - mówi Tomasz Frankowski, legenda Jagiellonii i Wisły Kraków. - Ważne, żeby zapewnili sukces Jagiellonii. Dwie bramki różnicy to żadna przewaga. Można ją odrobić hat trickiem. Na ten moment Gual jest bliżej indywidualnego tytułu. Zastanawiam się, czy tak podziała na niego zmiana trenera i wziął się do pracy. Z Wisłą Płock strzelił hat tricka. Widać po nim, że jest pewny siebie, że ma duże zaufanie do własnych umiejętności - podkreśla czterokrotny król strzelców polskiej ligi.
Jest trudny w upilnowaniu
W ostatnich trzech meczach z rzędu Gual pięć razy trafiał do siatki rywali. - Jest ruchliwy, to taki rozbiegany typ napastnika - opisuje go były kadrowicz. - Lubi zejść ze skrzydła, nie przykleja się plecami do stoperów, lecz atakuje z przodu. Dobrze gra lewą i prawą nogą. Jest trudny w upilnowaniu i na ten moment wyrasta na czołowego snajpera ligi. Cieszy mnie, że piłkarz z Jagiellonii ma szansę zostać królem strzelców. Ale martwi mnie to, że w kolejnym sezonie nie widzimy Polaków, którzy kręciliby się wokół tej cennej nagrody - zaznacza.
Można przymkną oko na pewne niedociągnięcia
Były reprezentant Polski zwraca uwagę także na zachowanie Hiszpana podczas meczów. - Machami rękoma, uśmiecha się - zauważa. - Ma takie podejście do gry, które może irytować. Wydaje się, że do końca nie wykonuje pracy w defensywie. Jednak strzelił 15 goli, więc czasami można przymknąć oko na pewne niedociągnięcia. Z tego, co słyszę ten problem będzie musiała rozwiązać w przyszłym sezonie Legia do której ma trafić. Jeżeli trener Kosta Runjaić będzie umiał z nim współpracować, to może stworzyć z niego zawodnika jeszcze lepszego niż jest w tym momencie - prognozuje.
Jest zdumiony grą Jagiellonii
Piłkarze Jagiellonii są coraz bliżej zapewnienia sobie utrzymania w lidze. - Przyznam, że byłem sceptyczny, gdy doszło do zmiany szkoleniowca - zdradza. - W trudnym momencie sezonu drużynę przejął młody, niedoświadczony trener Adrian Siemieniec. Jestem zdumiony grą Jagiellonii i liczbą zdobytych punktów. Trener Siemieniec wydobył to coś z dobrych piłkarzy, bo Pazdan czy Gual zaczęli grać znacznie lepiej - ocenia Frankowski.