Super Express: - Pazdan już zimą odejdzie z Legii?
Mariusz Piekarski: - Przede wszystkim to jestem bardzo szczęśliwy, że Michał nam zaufał i zdecydował się na współpracę. Zakładam, że przedstawię Michałowi kilka ofert, a on dokona ostatecznego wyboru. Uważam, że nie ma co czekać ze zmianą klubu do mistrzostw świata. Jeśli pojawi się interesująca - dla zawodnika i dla Legii - propozycja, to należy z niej skorzystać.
- O obrońcy Legii i reprezentacji mówi się, że dlatego tak długo nie może znaleźć zagranicznego klubu, bo jest za mały (181 cm), za stary i za często łapie kontuzje...
- Dla dobrego menedżera przeszkody nie istnieją. Poza tym nie zgadzam się z opiniami, że Michał jest mały czy stary. To piłkarz o określonej klasie i renomie. Świetnie czyta grę, ustawia się. Jest w najlepszym wieku dla środkowego obrońcy. Ma doświadczenie i boiskowe obycie.
- Tyle że u niego kontuzja goni kontuzję.
- Bez przesady. Na zgrupowanie kadry pojechał z niewyleczonym urazem, ale to nie była żadna kontuzja mechaniczna, tylko rozcięcie skóry. To zawsze i każdemu zawodnikowi może się zdarzyć. "Pazdek" jest szalenie ambitny. Nie odstawia nogi. Jak trzeba, to idzie bark w bark, wchodzi wślizgiem. Przy jego odważnym stylu gry tych kontuzji i tak wcale nie jest tak dużo.
- Ma pan doskonałe koneksje w Rosji. Pazdan trafi do Premier Ligi?
- Raczej nie. Kiedy tylko ogłosiliśmy rozpoczęcie współpracy z Michałem, w internecie pojawiło się mnóstwo komentarzy, że teraz to już na pewno Pazdan zostanie wytransferowany na Wschód. Tymczasem prawda jest taka, że w tej chwili w Rosji są cztery kluby dysponujące odpowiednio dużym budżetem, żeby spełnić oczekiwania Legii i samego zawodnika. A one akurat w tej chwili mają obsadzoną pozycję Michała.
- To może Francja? Wytransferował pan już tam Igora Lewczuka do Bordeaux i Macieja Rybusa do Lyonu.
- Spokojnie, na razie mamy listopad, a Michał koncentruje się na dokończeniu rundy w Legii. Pośpiech jest złym doradcą. Jesteśmy otwarci na wiele kierunków.
- Po Euro o Pazdana zabiegał Besiktas Stambuł, jednak na ten kierunek nie zgodziła się żona piłkarza. Czy teraz zawodnik przedstawił wam listę krajów, w których chciałby występować?
- Nie, ale to logiczne, że piłkarz, zanim się na coś zdecyduje, swój wybór konsultuje z rodziną.