Szymon Marciniak

i

Autor: Art Service/Super Express Szymon Marciniak wywołał ogromną kontrowersję w meczu Górnika z Lechem

Kontrowersja w Zabrzu

Mocna ocena decyzji Szymona Marciniaka. Gromy posypały się z każdej strony, nie było zmiłuj

2024-12-07 1:33

Nie po raz pierwszy wielkie emocje w naszej ekstraklasie wywołuje praca arbitrów. W piątkowym spotkaniu Górnika z Lechem, które jeszcze przed pierwszym gwizdkiem słusznie określane było mianem hitu 18. kolejki, długo i zaciekle dyskutowano o decyzji Szymona Marciniaka z 60. minuty gry. Płocki rozjemca wyrzucił z boiska stopera Górnika, Rafała Janickiego, w wyniku kumulacji dwóch żółtych kartek, pokazanych mu w odstępie pięciu minut. Po tym werdykcie posypały się na Marciniaka gromy; zarówno od uczestników spotkania, jak i kibiców w mediach społecznościowych.

Górnik ostatecznie pokonał Lecha 2:1, choć przez pół godziny grał w osłabieniu. Janicki po raz pierwszy napomniany został w 55 minucie za faul na Afonso Sousie. - Pierwsza kartka OK – trener Jan Urban do tej sytuacji nie miał żadnych zastrzeżeń. Zupełnie inaczej natomiast postrzegał starcie tych samych piłkarzy pięć minut później.

Mocna ocena decyzji Szymona Marciniaka

- Nie wiem, czy Szymon dobrze wszystko widział - zastanawiał się szkoleniowiec Górnika po końcowym gwizdku zauważając, że kilka sekund wcześniej to jego podopiecznym należał się rzut wolny za faul na Taofeeku Ismaheelu. Konfrontację Janickiego z Sousą oceniał jednoznacznie.

- To nie było uderzenie ani w twarz, ani w szyję rywala. Dostał w klatkę piersiową, Rafał żadnej krzywdy przeciwnikowi nie zrobił; widać w powtórkach, że nie ma tam uderzenia łokciem – zaznaczał Urban. - A przecież druga żółta zawsze musi być taka „pomarańczowa”.

Tego niewielu się spodziewało na Arenie Zabrze, z trybun popłynęły nieoczekiwane słowa. Pełen szacun!

Żadnych złudzeń co do (nie)słuszności werdyktu Szymona Marciniaka nie mieli też komentatorzy Canal+. „Jak dla mnie – bez żółtej” – oceniał na antenie stacji były reprezentant kraju, Kamil Kosowski. I najwyraźniej podzielił się tą opinią z samym Rafałem Janickim.

Gromy posypały się na Marciniaka z każdej strony, nie było zmiłuj

- Dziennikarze Canal+ potwierdzili mi w rozmowie, że nie ma mowy o faulu – tłumaczył po meczu stoper zabrzan. - Ja sam oglądałem parę razy tę sytuację. Sousa nie dostał w twarz, więc powiedzmy sobie wprost, że przyaktorzył. A sędzia Marciniak dał się na to nabrać – z mocą podkreślał Janicki.

Zdradzał też, że po ostatnim gwizdku zagadnął arbitra o incydent skutkujący wyrzuceniem go z boiska. - Rozmowa nie była jednak konkretna, bo pan sędzia Szymon uważa inaczej niż ja – wyjaśniał dziennikarzom doświadczony obrońca.

Cała sytuacja mocno podgrzała też atmosferę w mediach społecznościowych. „Maszyna losująca gwizdała przewinienia. Czy wypaczył wynik spotkania? Nie, ale czerwonej Janicki nie powinien dostać, bo prędzej był faul na zawodniku Górnika”; „Czarodziej Marciniak: - nie gwiżdże faulu Murawskiego, Lech idzie z akcją, Janicki odpycha Souse, ten łapie się za twarz, a Marciniak się na to nabiera” – to tylko część komentarzy kibiców po decyzji sędziego.

Sonda
Czy Szymon Marciniak to najlepszy sędzia w Europie?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze