Niesamowity chichot losu
Jagiellonia stoi przed historyczną szansą. W przypadku zwycięstwa zapewni sobie pierwsze mistrzostwo Polski w dziejach klubu z Podlasia. Nie będzie musiała patrzeć na wynik Rakowa ze Śląskiem, bo od wicelidera ma lepszy bilans bezpośrednich meczów. To będzie wyzwanie dla obu trenerów. Siemieniec wygrał trzy razy z Szulczkiem: dwa razy w ekstraklasie, a raz w Pucharze Polski. - Przyjaźnimy się i rozmawiamy regularnie - powiedział trener Siemieniec podczas ostatniej konferencji prasowej. - Nie jest tak, że nie rozmawiam z Dawidem przez miesiąc. I nagle przed takim meczem chwycę telefon i przypomnę sobie o jego istnieniu. Jesteśmy profesjonalistami. Będziemy chcieli po prostu wygrać mecz. Powiedziałbym, że jest to niesamowity chichot losu, że przyjdzie mi taki mecz zagrać w Białymstoku ze swoim przyjacielem. Jest to na pewno historia - może kiedyś - na książkę – dodał.
Takie momenty to coś pięknego
Szkoleniowiec Jagiellonii nie ukrywa, że ostatnie tygodnie są szalone dla niego i drużyny. Kosztuje to dużo nerwów. - Od dłuższego czasu co tydzień tak się czuję - przyznał trener Siemieniec. - Mówię tutaj o dawce emocji, bo ta liga na finiszu jest bardzo emocjonująca. Ale z drugiej strony takie momenty to jest coś pięknego. To takie chwile w życiu, które można przeżywać - zaznaczył.
Marek Papszun wzbudzał respekt u rywali. Taki przydomek podczas kariery zyskał trener Rakowa
Jagiellonia punktuje u siebie bardzo dobrze
W Białymstoku wszystko jest przygotowane pod fetę. Wystąpi Zenek Martyniuk, król disco polo. Jednak Warta będzie chciała pokrzyżować plany gospodarzom, bo ewentualna porażka może dla niej oznaczać - choć wcale nie musi - nawet degradację z ekstraklasy. - Jedziemy do Białegostoku z takim nastawieniem, że to będzie mecz, który po prostu musimy wygrać - tłumaczył trener Szulczek podczas konferencji prasowej. - Po to, żeby zapewnić sobie byt na kolejny sezon. Wiemy, że Jagiellonia punktuje u siebie bardzo dobrze, ale kiedyś też to się musi skończyć – stwierdził.
Szulczek marzy o złotym golu
Największym zmartwieniem dla trenera Warty jest fatalna skuteczność jego drużyny. Poznańska ekipa ostatnie spotkanie z Legią zakończyła bez celnego strzału. - Myślę, że w meczu z Jagiellonią oddamy jakiś celny strzał. Mam nadzieję, że to będzie ten złoty gol - prognozował trener Szulczek.