Największe ZDRADY polskiego futbolu! Dziekanowski, Podbrożny... a teraz Hamalainen!

2016-01-13 9:06

Po tym, jak Kasper Hamalainen (30 l.) zamienił Lecha na Legię, kibice z Poznania już ochrzcili go mianem "Judasza" i stał się on persona non grata w stolicy Wielkopolski. "Super Express" przedstawia dziesięciu polskich piłkarzy, którzy dopuścili się zdrady barw, a ich transfery wywoływały skrajne emocje wśród kibiców.

Najbardziej kontrowersyjnym polskim piłkarzem lat 80. był Dariusz Dziekanowski (54 l.). W 1983 roku za 21-letniego wówczas młokosa Widzew zapłacił Gwardii Warszawa rekordowe 21 mln zł. W Łodzi grał tylko półtora roku, po czym przeniósł się do Legii. Transferowi towarzyszyła atmosfera skandalu, bo "Dziekan" stwierdził, że "w Łodzi powietrze śmierdzi".

Szerokim echem odbiły się także transfery Macieja Szczęsnego (51 l.), który w trakcie kariery nie bał się kontrowersyjnych ruchów. Mógł zostać legendą Legii, w barwach której w ciągu dziewięciu sezonów zdobył dwa mistrzostwa i trzy puchary Polski, ale odszedł najpierw do Widzewa, potem do Polonii, a na koniec kariery do Wisły. Będąc piłkarzem Widzewa, wybrał się nawet do Warszawy na "Żyletę", jednak nikt nawet nie zwrócił mu uwagi.

Kasper Hamalainen: Rozumiem doskonale w jakim transferze biorę udział

Łódź też była "zdradzana". W 1997 roku kibice Widzewa triumfowali, gdy do ich klubu przeszedł Maciej Terlecki (39 l.), ale już 3 lata później policzek wymierzył im Marek Citko (42 l.), który odszedł do Legii.

"Zdrajcą" nazywany był także uczestnik trzech mundiali (1974, 1978, 1982) Marek Kusto (62 l.), który w 1977 roku zapałał miłością do Legii Warszawa. Po prawie 40 latach od transferu przyznał, że stołeczny klub zaproponował mu lepsze warunki finansowe. Jego kolega z reprezentacji Andrzej Szarmach (66 l.) również nie miał łatwego życia po tym, jak w 1976 roku zamienił Górnika Zabrze na Stal Mielec.

- Oblali mi samochód farbą, a na murach wypisywano wulgarne teksty - powiedział "Super Expressowi" Jerzy Podbrożny (50 l.), gdy wspominał transfer z Lecha do Legii w 1993 roku. Taką samą drogą 20 lat później podążył Bartosz Bereszyński (24 l.), który od kibiców z Poznania otrzymywał setki telefonów i SMS-ów z pogróżkami.

O tym, że byli piłkarze Lecha nie zawsze mają łatwo w Warszawie, przekonał się Paweł Kaczorowski (41 l.), nazywany też "chórzystą" (śpiewał niecenzuralne piosenki o Legii), który wytrzymał w stolicy niecały rok. Czy jego los podzieli także Hamalainen?

Najnowsze