W poprzednim sezonie Karlo Muhar rozegrał w Ekstraklasie 29 meczów, strzelił jedną bramkę i zaliczył dwie asysty. Opinie o jego grze są wśród kibiców Lecha negatywne, mówiąc wprost, fani Kolejorza nie roniliby łez, gdyby Chorwat pożegnał się tego lata z Poznaniem. Jak wygląda sytuacja? Postanowiliśmy się jej przyjrzeć.
Z naszych ustaleń wynika jednoznacznie, że Muhar opuści Lecha jeszcze w tym okienku transferowym. Jak usłyszeliśmy w okolicach Poznania, Lech oczekuje za niego w tym momencie 400 tysięcy euro. To mniej więcej tyle ile sam za niego zapłacił - przynajmniej takie kwoty pojawiały się przy okazji tego transferu.
Ale kasa! Grube miliony popłyną do Ekstraklasy
Czy cena jest ostateczna? Zapewne nie, bo po Chorwata nie ustawiła się kolejka chętnych. A czy możliwe jest wypożyczenie? W tym momencie nie, Lech woli sprzedać tego gracza. Znów jednak pojawia się "ale". No bo co jeśli nie będzie zainteresowania? Być może wtedy klub z Wielkopolski zmieni zdanie, ale jak wspominaliśmy, w tym momencie nastawiony jest na sprzedaż.
Rozwodu, co ważne, chcą obie strony. A co jeśli faktycznie do niego dojdzie? Czy Lech ma kogoś na oku jeśli chodzi o pomoc? Dziś usłyszeliśmy (ale podkreślamy, że z jednego, nie z kilku źródeł), że poznański klub interesuje się Sebastianem Milewskim, który bardzo dobrze prezentuje się w barwach Piasta Gliwice. Milewski ma jeszcze roczny kontrakt z trzecią drużyną poprzedniego sezonu. Ma 22 lata i już udowodnił, że może być czołową postacią w polskiej lidze. Pytanie jednak na ile taki transfer byłby możliwy, bo, jak wiadomo, najczęściej młodzi polscy piłkarze wolą wyjechać, niż przenosić się do innego klubu Ekstraklasy.
Legendarny Rivaldo pojawi się w Krakowie? Jego syn podpisał kontrakt z Cracovią