W sobotę na Twitterze pojawiło się wideo, przedstawiające chuligańską walkę kibiców na autostradzie A4. Na bulwersującym nagraniu widać jak dwie spore grupy okładają się po twarzach i innych częściach ciała, wstrzymując przy tym cały ruch. Choć z samego materiału nie wynika z jakimi drużynami sympatyzują sprawcy całego zamieszania, to takie informacje pojawiły się w komentarzach pod filmem. Według przekazanej przez innych użytkowników portalu społecznościowego wiedzy w ogromnej ustawce udział wzięli pseudokibice Karpat Krosno, Stali Rzeszów i Stali Stalowa Wola, którzy mierzyli się z przedstawicielami Resovii i JKS-u Jarosław. Choć sprawa stała się bardzo głośna, to policji nie udało się nikogo złapać na miejscu.
Brutalny nokaut na wielkiej gali MMA. Cała twarz gladiatora topiła się we KRWI [WIDEO]
Starszy sierżant Mateusz Drwal z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie przyznał w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl, że funkcjonariusze dysponowali tylko numerami rejestracyjnymi pojazdów, które wstrzymały ruch przy Brzesku. - Skierowane zostały patrole policyjne z Krakowa. Kiedy dotarły na miejsce, nikogo tam nie było. Osoby biorące udział w zdarzeniu zdążyły się ulotnić. Musiało to trwać bardzo krótko. Sprawdzono cały rejon, nadal będziemy tropić po trasie - zapowiedział funkcjonariusz.
- Patrole nie zdążyły dojechać na miejsce. Taka jest specyfika autostrady, że trzeba pokonać jakiś odcinek, żeby dojechać do konkretnego miejsca. Niczego nowego nie udało się ustalić. Sprawę będziemy jednak prowadzić, liczymy na to, że będą zgłaszać się inni świadkowie z nagraniami z tego zdarzenia - dodał Drwal.