"Super Express": - Odchodzisz z Lecha Poznań?
Sławomir Peszko: - Tak, mogę to potwierdzić. Skorzystałem z klauzuli zawartej w mojej umowie, która pozwala odejść do innego klubu po uregulowaniu kwoty odstępnego. Pierwszego stycznia nie będę już zawodnikiem Lecha Poznań. Od dwóch dni byłem w kontakcie z działaczami Lecha i wczoraj poinformowałem ich o mojej decyzji.
- W Nowy Rok stawisz się w nowym klubie - FC Koeln?
- W styczniu będę miał już nowy zespół, ale nie mogę ci potwierdzić, że będzie to właśnie FC Koeln. Wszystko dlatego, że 31 grudnia jestem piłkarzem Lecha Poznań i zgodnie z prawem nie mogę negocjować z innymi klubami. W Nowym Roku na pewno jednak poinformuję, gdzie będę grał.
- Ile miałeś ofert?
- Wbrew pozorom nie było ich tak dużo. Kluby mają zimowe przerwy i myślą bardziej o przygotowaniu się do rundy wiosennej, która zaraz startuje, niż o wzmacnianiu się nowymi zawodnikami.
- Podobno kwotę odstępnego (500 tysięcy euro) wpłacił nie twój nowy zespół, ale prywatny sponsor?
- To prawda. Oczywiście spotkałem się z nim i porozmawiałem. Czemu wyłożył na mnie taką kasę? Pewnie mnie polubił i spodobała mu się moja gra (śmiech).
- Nie żal ci, że opuszczasz Poznań? Przecież Lech odnosi sukcesy w Lidze Europejskiej i przydałbyś się w meczach z Bragą w 1/16 finału.
- Pewnie, że trochę żal, ale takie są koleje losu piłkarzy. Nie mogę podejść do tej sprawy obojętnie, bo przecież spędziłem w tym zespole aż dwa i pół roku. Był to dla mnie bardzo dobry czas i wiele zawdzięczam Lechowi. Dlatego bardzo ciężko jest się rozstać, ale już podjąłem tę decyzję. Odchodzę.