Torgil Gjertsen ma 28 lat. Profesjonalnym piłkarzem jest od czterech, pięciu sezonów. Wcześniej, będąc zawodnikiem Strindheim i Ranheim, łączył grę na boisku z pracą stolarza. Gdy trafił do grającego w najwyższej klasie rozgrywkowej Kristiansund, mógł się skupić wyłącznie na grze w piłkę. Udanymi występami zapracował na transfer do Wisły Płock, w barwach której rozegrał na razie cztery mecze i strzelił dwa gole.
Zbigniew Boniek zadał SZOKUJĄCE pytanie papieżowi! Takiej reakcji się nie spodziewał
- W Norwegii kończy się szkołę mając osiemnaście lat. W każde lato, odkąd ukończyłem piętnaście lat, pracowałem przez trzy miesiące jako stolarz. W końcu zapytałem, czy mogę pracować na cały etat. Zgodzili się i przez trzy lata byłem stolarzem. Zawsze wiedziałem, że to etap mojego życia. Wtedy potrzebowałem pieniędzy, potrzebowałem się utrzymać. Przez te trzy lata zawsze miałem jednak plan. Wiedziałem, że muszę to robić, aby w przeszłości zostać profesjonalnym piłkarzem - powiedział w rozmowie z kanałem "Po Gwizdku".
28-latek zdradził, że pracował także z Polakami, którzy próbowali nauczyć go kilku słów... - W jednym roku pracowałem z wieloma Polakami. Mogę zdradzić, że próbowali nauczyć mnie... Mój polski nie jest najlepszy, ale to było "masz przeje...". Nie wiem, co to znaczy. Powiedzieli tylko, żebym poszedł do szefa i to powiedział - wspominał Norweg.
Tosia potrzebuje NAJDROŻSZEGO LEKU ŚWIATA! Wielki gest polskiego piłkarza
Gjertsen już wie, co chce robić po zakończeniu kariery. Nie będzie trenerem, dyrektorem sportowym czy agentem. Zamierza znów pracować jako stolarz. - Mam plan. Po zakończeniu gry w piłkę, gdy będę miał np. 35 lat, chcę wrócić do pracy. Przez kilka lat będę stolarzem. Gdy zdobędę doświadczenie, założę swoją firmę - opowiadał.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj