- Doszło do złamania ustawy o bezpieczeństwie na imprezach masowych - mówi "Super Expressowi" rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu podinspektor Andrzej Borowiak. - Sprawa jest wszczęta z urzędu, to standardowe postępowanie. Trwa identyfikacja osób, które złamały przepisy, bo rac tego dnia odpalono na stadionie więcej. Po ustaleniach sprawa trafi do prokuratury, która podejmie decyzje o zarzutach - dodaje. Ivan Djurdjević jest zszokowany, że tak wzruszający dla niego moment jest przedmiotem śledztwa.
- To były bardzo spontaniczne i niesamowite dla mnie chwile. Nie robiliśmy przecież nic złego, nie biliśmy się, nie obrażaliśmy nikogo, tak kibicuje się na całym świecie. To mój pierwszy konflikt z prawem, szkoda, że akurat w ostatnim meczu w karierze - żałuje Serb, który w Lechu rozegrał 144 spotkania, w tym ostatnim (z Koroną Kielce) strzelając nawet gola.