Termalica Nieciecza - Radomiak Radom

i

Autor: Cyfra Sport Piłkarze Bruk-Bet Termaliki Nieciecza

Pogrom we Wrocławiu. Termalica wciąż nie składa broni [WIDEO]

2022-04-23 17:48

Śląsk Wrocław uległ Bruk-Bet Termalice Nieciecza 0:4 (0:3) w pierwszym sobotnim spotkaniu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Goście z Małopolski losy meczu rozstrzygnęli w trakcie pierwszych 20 minut, gdy trzykrotnie zdołali pokonać Michała Szromnika. Dzięki temu zwycięstwu „Słoniki” tracą do bezpiecznej strefy już tylko 4 punkty i wciąż liczą się w walce o utrzymanie. Widmo spadku z ligi wciąż zagraża także zespołowi z Wrocławia, który zanotował dziś czwarty z rzędu ligowy występ bez zwycięstwa.

Bruk-Bet, aby marzyć jeszcze o utrzymaniu w ekstraklasie musiał we Wrocławiu wygrać, ale nieoczekiwanie zaczął spotkanie bardzo defensywnie, bo aż z pięcioma obrońcami. Goście nie musieli jednak rzucać się do ataku, bo wystarczyło poczekać aż Śląsk sam stworzy im sytuacje bramkowe. Przez pierwsze dziesięć minut niewiele się działo, ale później Wojciech Golla oddał piłkę rywalom w pobliżu pola karnego, chwilę później zrobił to samo Michał Szromnik, ale tym razem Bruk-Bet wykorzystał prezent i Michal Hubinek mierzonym strzałem trafił do siatki.

Trzy minuty później było już 2:0 dla przyjezdnych. I znowu zaczęło się od straty zawodnika Śląska na własnej połowie, tym razem był to Petr Schwarz, goście szybko wyprowadzili atak, Szromnik nie utrzymał piłki w rękach i Muris Mesanovic z bliska podwyższył prowadzenie. Po kolejnych sześciu minutach było praktycznie już po meczu, bo Termalica prowadziła 3:0. I ponownie swój duży udział mieli przy golu piłkarze Śląska. Po dośrodkowaniu z rzut wolny z bocznego sektora boiska interweniować próbował Golla, ale uczynił to tak nieporadnie, że skierował piłkę do własnej bramki.

Sonda
Czy Termalica utrzyma się w PKO BP Ekstraklasie?

Dopiero od tego momentu wrocławianie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce i przestali rozdawać prezenty. Gra przesunęła się na połowę gości i bezrobotny dotychczas Tomas Loska musiał kilka razy interweniować. Przyjezdni nie zamierzali się jednak tylko bronić, ale szukali szans na kolejne gole w kontratakach. Po jednej z takich akcji do bezpańskiej piłki ruszył Mark Tamas, ale tak niefortunnie interweniował, że kopnął jednego z rywali. Węgier został ukarany żółtą kartką, a ponieważ było to drugie upomnienie, musiał opuścić boisko. Po zmianie stron Śląsk ruszył do ataku, ale gola mogli zdobyć przyjezdni. Po świetnym podaniu z głębi pola w doskonałej sytuacji znalazł się Dawid Kocyła, ale trafił tylko w poprzeczkę.

To najlepszy piłkarz w ekstraklasie? "Ma w sobie ten luz i to coś, czego brakuje większości"

W kolejnych fragmentach meczu nie było już tak ciekawie. Termalica długo utrzymywała się przy piłce, "kradła" cenne minuty rozgrywając akcje w poprzek boiska, a Śląsk szukał swoich szans w kontratakach. Po jednym z nich Erik Exposito strzelał z kilku metrów, ale Loska nie dał się zaskoczyć. Pod koniec spotkania sytuacja się odwróciła i to gospodarze nacierali, a Bruk-Bet grał z kontry. I właśnie po jednej z takich akcji w sytuacji sam na sam ze Szromnikiem znalazł się Mateusz Grzybek i mierzonym strzałem ustalił wynik spotkania. Wygrywając we Wrocławiu Bruk-Bet przedłużył swoje szanse na utrzymanie. Śląsk jest jeszcze nad strefą spadkową, ale jego sytuacja jest coraz trudniejsza.

Śląsk Wrocław – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:4 (0:3)

Bramki: Michal Hubinek 11’, Muris Mesanovic 14’, Wojciech Golla 20’ (sam.), Mateusz Grzybek 87’

Żółte kartki: Tamas, Olsen, Golla, Exposito (Śląsk) – Dombrowskyj, Ambrosiewicz (Termalica)

Czerwona kartka: Mark Tamas (39’ – za dwie żółte)

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 5711.

Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Łukasz Bejger, Wojciech Golla, Mark Tamas – Patryk Janasik (71’ Dino Stiglec), Petr Schwarz, Patrick Olsen (62’ Dennis Jastrzembski), Victor Garcia (78’ Adrian Łyszczarz) – Robert Pich (46’ Krzysztof Mączyński), Caye Quintana (46’ Fabian Piasecki) – Erik Exposito.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Tomasz Loska - Mateusz Grzybek, Nemanja Tekijaski, Wiktor Biedrzycki, Maciej Ambrosiewicz, Matej Hybs (75’ Samuel Stefanik) - Dawid Kocyła (75’ Marcin Grabowski), Michal Hubinek (90’ Roland Varga), Andrij Dombrowskyj, Muris Mesanovic (83’ Sebastian Bonecki) – Tomas Poznar (90’ Veton Tusha)

Najnowsze