Kursy TOTALbet: Pogoń – Linfield FC, Żalgiris - Lech, Legia - Ordabasy
W zdecydowanie najlepszych humorach do meczu rewanżowego przystąpią zawodnicy Pogoni Szczecin, którzy kwestię awansu w praktyce przesądzili już przed tygodniem. Zespół prowadzony przez Jensa Gustafssona nie dał wówczas najmniejszych szans północno-irlandzkiemu Linfield FC, wygrywając w Belfaście aż 5:2. „Portowcy” mieli co prawda chwilowe problemy – głównie za sprawą bardzo niepewnego w bramce Dante Stipicy – ale ich potencjał w ataku sprawił, że jeśli tylko gospodarze zyskiwali nadzieję na nawiązanie równorzędnej walki, bardzo szybko zostawali odzierani ze złudzeń. Choć na pochwały zasługuje cała formacja ofensywna, warto wyróżnić w tym miejscu nowy nabytek szczecińskiego klubu – Efthymiosa Koulourisa. 27-letni napastnik znakomicie wprowadził się do nowej drużyny, zdobywając bramkę w każdym z dotychczasowych meczów, w których wybiegał na murawę. Fani klubu z województwa zachodniopomorskiego mają nadzieję, że grecki snajper utrzyma skuteczność w kolejnych tygodniach, a zdaniem TOTALbet jest to dość prawdopodobne. Dotyczy to zwłaszcza czwartkowego, rewanżowego meczu przeciwko Linfield FC, którego Pogoń będzie murowanym faworytem. Dość powiedzieć, że legalny polski bukmacher za każdą złotówkę postawioną na zwycięstwo szczecinian płaci 1.32 zł. Analogiczny zarobek w przypadku wygranej gości z Irlandii Północnej wynosi z kolei 7.64 zł.
W komfortowej sytuacji przed meczem rewanżowym jest także Lech Poznań, który przed tygodniem pokonał przed własną publicznością Żalgiris Kowno 3:1. Zespół prowadzony przez Johna van den Broma był jednak w tamtym spotkaniu niczym Dr Jekyll i Mr Hyde. Pierwsza odsłona w wykonaniu poznaniaków była naprawdę porywająca. Grę Kolejorza oglądało się ze sporą przyjemnością, a co najważniejsze – dobry występ udało się przekuć w konkrety. Gole Dino Hoticia, Antonio Milicia oraz Radosława Murawskiego sprawiły, że ekipa ze stolicy Wielkopolski prowadziła do przerwy 3:0, co niewątpliwie zwiastowało pogrom. Po zmianie stron lechici bardzo mocno spuścili jednak z tonu, co skrzętnie wykorzystali goście z Litwy. W 57. minucie pięknym strzałem zza pola karnego popisał się napastnik Żalgirisu Anton Fase, ustalając tym samym rezultat spotkania. Choć w teorii dwubramkowa strata wydaje się przez zespół z Kowna możliwa do odrobienia, w praktyce ich szanse na awans są jednak iluzoryczne. Lech jest bowiem drużyną o dużo wyższych umiejętnościach, która wciąż nie weszła do tej pory na swoje najwyższe obroty. Mimo wszystko z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że awans do kolejnej rundy będzie dla holenderskiego szkoleniowca i jego podopiecznych jedynie formalnością. Doskonale odzwierciedlają to kursy TOTALbet, wg których to poznaniacy będą zdecydowanym faworytem starcia rewanżowego. Kurs na ich zwycięstwo legalny polski bukmacher „wycenił” bowiem na 1.54, w przypadku Żalgirisu jest to z kolei aż 5.26.
Teoretycznie najtrudniejsze zadanie czeka w czwartek zawodników Legii Warszawa, których w starciu z kazachskim FC Ordabasy urządzać będzie jedynie zwycięstwo. Drużyna prowadzona przez Kostę Runjaicia nie zagrała przed tygodniem złego meczu, ale rażąca nieskuteczność i banalnie proste błędy w obronie sprawiły, że warszawianie w pewnym momencie przegrywali już różnicą dwóch goli. Wicemistrzowie Polski najwyraźniej nie zrazili się jednak tym faktem i pomimo skrajnie niesprzyjających warunków pogodowych, ostatnie pół godziny bezwzględnie należało do nich. Sygnał do odrabiania strat dał Tomas Pekhart, a do wyrównania doprowadził inny z napastników – Blaz Kramer. Słoweniec w ostatniej akcji meczu mógł zresztą zapewnić swojej drużynie wygraną, ale jego strzał świetnie wybronił golkiper gospodarzy. Remis 2:2 naturalnie nie przesądza losów tego dwumeczu, ale nie ma wątpliwości, że przed rewanżem w lepszej sytuacji znajdują się legioniści. Sprzyjające warunki pogodowe, wypełniony stadion przy ul. Łazienkowskiej 3 oraz… równa murawa – są to ogromne atuty warszawskiego zespołu. Fani klubu ze stolicy spodziewają się okazałego zwycięstwa swoich ulubieńców, a ich przypuszczenia potwierdzają także eksperci z TOTALbet. Kurs na czwartkową wygraną Legii wynosi bowiem 1.35, w przypadku triumfu FC Ordabasy jest to natomiast 7.70.
Artykuł sponsorowany przez TOTALbet. TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.