- Nie jadę tam z jakimś konkretnym planem. Zwykle jest tak, że podczas takich spotkań spędza się kilka godzin w klubie, poznajemy się. Porozmawiam z prezesem Sandro Rosellem i ludźmi z zarządu - tłumaczy na łamach „Gazety Wyborczej“ prezes Legii.
Leśnodorski podkreśla także, że zaproszenie ze stolicy Katalonii nie było pierwszym tego typu wysłanym do biur przy Łazienkowskiej 3.
- Zagraniczne kluby coraz częściej zaglądają na naszą część kontynentu. Byłem w Chelsea, tydzień spędziliśmy we Fluminense, a mamy jeszcze kilka tego rodzaju zaproszeń. Chciałoby się wszędzie pojechać, ale trochę brakuje czasu - zdradza.
Prezes „Wojskowych“ do stolicy Polski wróci w sobotę.
Prezes Legii w Barcelonie. „Jestem tam, by się uczyć“
2013-04-19
21:53
Prezes warszawskiej Legii Bogusław Leśnodorski poleciał do Barcelony na spotkanie ze sternikiem katalońskiego klubu Sandro Rosellem. Sam zainteresowany podkreśla, że na Camp Nou jedzie głównie po to, by się uczyć.