- Nie jadę tam z jakimś konkretnym planem. Zwykle jest tak, że podczas takich spotkań spędza się kilka godzin w klubie, poznajemy się. Porozmawiam z prezesem Sandro Rosellem i ludźmi z zarządu - tłumaczy na łamach „Gazety Wyborczej“ prezes Legii.
Leśnodorski podkreśla także, że zaproszenie ze stolicy Katalonii nie było pierwszym tego typu wysłanym do biur przy Łazienkowskiej 3.
- Zagraniczne kluby coraz częściej zaglądają na naszą część kontynentu. Byłem w Chelsea, tydzień spędziliśmy we Fluminense, a mamy jeszcze kilka tego rodzaju zaproszeń. Chciałoby się wszędzie pojechać, ale trochę brakuje czasu - zdradza.
Prezes „Wojskowych“ do stolicy Polski wróci w sobotę.
Prezes Legii w Barcelonie. „Jestem tam, by się uczyć“
Prezes warszawskiej Legii Bogusław Leśnodorski poleciał do Barcelony na spotkanie ze sternikiem katalońskiego klubu Sandro Rosellem. Sam zainteresowany podkreśla, że na Camp Nou jedzie głównie po to, by się uczyć.