Jose Kante w letnim oknie transferowym powrócił do stolicy Polski po półrocznym wypożyczeniu z hiszpańskiego Gymnastic, i niespodziewanie zaskarbił sobie względy trenera Vukovicia. W piętnastu spotkaniach PKO Ekstraklasy zdobył sześć bramek i dołożył do tego dwie asysty. Gwinejczyk rywalizował o miejsce w składzie z Jarosławem Niezgodą. Teraz, gdy Polak ma przenieść się za ocean do Portland Timbers, to właśnie 29-latek ma być podstawowym napastnikiem w ekipie "Wojskowych".
Podczas obozu przygotowawczego w tureckim Belek zawodnik wydaje się być w dobrej formie. W pierwszym sparingu, wygranym 2:1 z rumuńskim FC Botoșani zdobył obydwie bramki. Na spotkanie z Dynamem Kijów wyszedł w pierwszym składzie i był wyróżniającą się postacią. Niestety podczas wtorkowego treningu (21.01) doznał kontuzji i musiał przerwać zajęcia.
Jak donosi portal legia.net napastnik w połowie treningu opuścił trening i udał się na szczegółowe badania USG. One wykazały lekkie naciągnięcie mięśnia półbłoniastego uda. To oznacza kilka dni przerwy. Możliwe jest jednak, że 29- latek powróci do zajęć jeszcze pod koniec obozu w Turcji. Dla trenera Legii jest to spory kłopot. Na zgrupowanie do Belek nie poleciał w ogóle Vamara Sanogo, a Jarosław Niezgoda znajduje się w obecnie w Portland gdzie przechodzi testy medyczne i lada moment ma zostać nowym zawodnikiem Timbers.
W składzie "Wojskowych" znajdują jeszcze Piotr Pyrdol, Kacper Kostorz czy Maciej Rosołek, lecz są to zawodnicy, którzy dopiero wkraczają na poważny poziom, a przed Legią Warszawa jeszcze cztery mecze kontrolne podczas obozu w Turcji. "Legioniści" zmierzą się z Carsko Seło Sofia, FK Voždovac, oraz z pierwszym i drugim zespołem Kajratu Ałmaty.