"Super Express": - Olszar zarzuca Małkowi, że został przez niego uderzony. Po takim zdarzeniu arbiter z Zabrza chyba nieprędko wróci do prowadzenia meczów.
Zbigniew Przesmycki: - Małek tłumaczył, że klepnął zawodnika, bo chciał go napomnieć. Oglądałem to zdarzenie i rzeczywiście ruch ręki był. Piłkarz Floty ma sto procent racji. O karze dla arbitra zdecyduje Wydział Dyscypliny. Nie przypominam sobie podobnego przypadku, więc pewnie sankcje będą surowe. Do czasu zamknięcia postępowania Małek nie będzie sędziował.
- A jaka kara czeka Marcina Borskiego za niepodyktowanie rzutu karnego w meczu Wisły z Podbeskidziem?
- Żadna. To moja wina. Postanowiłem delegować za bramkę młodego sędziego z I ligi Sebastiana Tarnowskiego. Okazało się, że stres go przerósł. Borski początkowo odgwizdał "jedenastkę", ale potem uległ sugestiom asystenta i się wycofał. To był błąd. Będę również wnioskował o uchylenie żółtej kartki dla Rafała Boguskiego. Skoro karny był, to piłkarz nie może zostać ukarany za symulowanie.