Mecz Błękitni Stargard - Wisła Kraków miał być dla fanów gospodarzy przypomnieniem pięknych chwil z 2015 roku, gdy drugoligowiec eliminował po kolei rywali z Ekstraklasy. Ostatecznie dopiero w półfinale rewelacja rozgrywek odpadła po dwumeczu przeciwko Lechowi Poznań. W środę do zachodniopomorskiego miasta przyjechała "Biała Gwiazda". Mimo, że Maciej Stolarczyk dokonał wielu zmian w porównaniu ze składem, jaki desygnuje do gry na mecze ligowe, to ekstraklasowicz pozostawał zdecydowanym faworytem tego starcia. Po raz kolejny przekonaliśmy się jednak, że Puchar Polski kocha niespodzianki. Wisła zakończyła swój udział w bieżącej edycji już na 1/32 finału.
W 26. minucie na 1:0 dla gospodarzy trafił z rzutu karnego Wojciech Fadecki. Wiślacy mieli bardzo dużo czasu na odrobienie tej minimalnej straty. Mijały jednak kolejne minuty, a rezultat się nie zmieniał. Niektórzy kibice Błękitnych już odkorkowywali szampany, gdy w 79. minucie stan rywalizacji wyrównał Michał Mak. W tym momencie sytuacja zupełnie się odwróciła. Można było spodziewać się, że ekipa z Grodu Kraka złamała przeciwnika z II ligi.
Tak się jednak nie stało! W samej końcówce sędzia po raz drugi podyktował rzut karny dla gospodarzy. Po raz kolejny do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Fadecki. I znowu okazał się skutecznym egzekutorem, dzięki czemu został bohaterem, a jego drużyna awansowała do 1/16 finału kosztem "Białej Gwiazdy".
Błękitni Stargard - Wisła Kraków 2:1 (1:0)
Bramki: Wojciech Fadecki 26 (k), 84 (k) - Michał Mak
Żółte kartki: Sanocki, Karmański, Theus - Zdybowicz, Savicević, Szota, Mak
Błękitni: Rzepecki - Theus, Ostrowski, Sadowski, Nowak - Sanocki (76. Bochnak), Karmański, Łysiak, Paczuk, Fadecki - Kurbiel (69. Cywiński)
Wisła: Lis - Boguski, Janicki, Szota, Grabowski - Drzazga, Basha (67. Wojtkowski), Silva (61. Mak), Kumah, Pawłowski (61. Savicević) - Zdybowicz
Polecany artykuł: