Ireneusz Mamrot, Jagiellonia Białystok

i

Autor: East News Ireneusz Mamrot zastąpi na stanowisku trenera Jagiellonii Białystok Michała Probierza. Dotychczas nowy szkoleniowiec Jagi pracował w Chrobrym Głogów.

Rozwoził gazety, a teraz rządzi w Jagiellonii. Kim jest Ireneusz Mamrot?

2017-06-20 4:00

Był rozwozicielem gazet i dziennikarzem "Nowej Gazety Trzebnickiej", teraz objął jedno z najgorętszych stanowisk w polskiej piłce. Ireneusz Mamrot (46 l.) został nowym trenerem Jagiellonii Białystok. Przed nim piekielnie trudne zadanie zastąpienia uwielbianego przez kibiców Michała Probierza (45 l.).

"Super Express": - W Białymstoku mówią, że ten, kto weźmie drużynę po Probierzu, jest albo kozakiem, albo szaleńcem.

Ireneusz Mamrot: - Zdaję sobie sprawę, że z Michałem Probierzem drużyna osiągnęła najlepsze wyniki w historii. Były trener to na Podlasiu żywa legenda, ale nie boję się porównań. Nie ma wyjścia, muszę się z tą legendą zmierzyć. Teraz liczy się to co przed nami - mecze eliminacji Ligi Europy i Ekstraklasa.

- Już wiadomo, że z Jagi odejdzie Konstantin Vassiljev, a pod znakiem zapytania stoi przyszłość kuszonych przez inne kluby Jacka Góralskiego, Fiodora Cernycha czy Tarasa Romanczuka. Na powitanie może pan stracić liderów zespołu.

- Zawsze jak jest bardzo dobry sezon, to najlepiej wychodzą na tym piłkarze. Wtedy mogą przebierać w ofertach. Nie wiem jeszcze, jak bardzo zmieni się drużyna. Liczę, że kluczowych zawodników uda się zatrzymać. Na wszelki wypadek też przygotowałem jedno, dwa nazwiska, które podpowiem prezesowi.

- Kiedy otrzymał pan propozycję z Jagi? Pytam, bo głośno było o negocjacjach białostockiego klubu z Ljubosławem Penewem, a potem Maciejem Bartoszkiem.

- Telefon od Cezarego Kuleszy odebrałem w sobotę. Prezes przedstawił ofertę i dał mi 24 godziny na zastanowienie. Jedną noc miałem z głowy, bo trzeba było podjąć być może życiową decyzję. Z niedzieli na poniedziałek też w ogóle nie spałem, bo myślałem, jak rozstać się z Chrobrym, z którym miałem ważny kontrakt. Mogłem pozostać w Głogowie, gdzie miałem stabilną sytuację i udało się stworzyć solidną drużynę. Pewnie byłoby mniej stresu, niż czeka mnie w Białymstoku, ale z drugiej strony trudno jest walczyć o awans, gdy co rok odchodzą znaczący zawodnicy. A poza tym wicemistrzom Polski się nie odmawia!

- Przeszedł pan długą drogę od rozwoziciela gazet i dziennikarza "Nowej Gazety Trzebnickiej" do szkoleniowca drugiej drużyny Ekstraklasy.

- Po 17 latach pracy w zawodzie trenera mam wiedzę, doświadczenie i zapał do pracy, którym zarażę piłkarzy. W poprzednich rozgrywkach Piast, Zagłębie Lubin i Cracovia grą w grupie spadkowej zapłaciły za występy w pucharach. Gdyby nie podział punktów, po rundzie zasadniczej strat do Jagi nie odrobiłaby nawet Legia. Zrobię wszystko, żeby ze mną na ławce Jagiellonia grała równie dobrze jak dotąd.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze