- Dopóki mieliśmy siły, to nasza gra jeszcze jakoś wyglądała - mówi Marcin Feć, bramkarz Ruchu Zdzieszowice. - Potem rywale rozstrzelali nas jak na strzelnicy. Chcieliśmy sprawić niespodziankę, ale nie wyszło. Mimo wszystko zrobiliśmy dobrą promocję dla miasta i gminy - twierdzi piłkarz drugoligowca. Stoper Rafał Grodzicki przyznaje, że przez ponad godzinę Ruch Chorzów zawodził.
- Wygraliśmy, ale tak naprawdę to dobrze zagraliśmy tylko przez ostatnie dwadzieścia minut - uważa Grodzicki. - Szczęście nam dopisało. W rewanżu (21.03 - red.) musimy być zdeterminowani od samego początku - przekonuje obrońca "Niebieskich".
1/4 finału PP. Ruch Zdzieszowice - Ruch Chorzów 1:4
(Buchała 10. min - Malinowski 74. min, Grodzicki 78. min, Janoszka 87. min - karny i 90. min)