Legia jest podrażniona wynikami w ubiegłym sezonie. Ale jej katastrofalna postawa w poprzedniej edycji sprawiła, że eksperci z dużą ostrożnością podchodzą do oceny możliwości warszawskich piłkarzy. W poprzednich latach zawsze było tak, że Legia to był kandydat numer 1 do wywalczenia mistrzostwa. Jak będzie w tym sezonie? - Przy Legii stawiam znak zapytania - powiedział Sebastian Mila w rozmowie z naszym portalem. - W tym momencie to dla mnie wielka niewiadoma. W poprzednich latach z automatu wskazywalibyśmy Legię jako głównego faworyta w walce o mistrzostwo. Teraz muszę się wstrzymać z oceną jej możliwości - wyznał i dodał: - Zobaczymy, jak Legia zareaguje na to co wydarzyło się w poprzednim sezonie, bo to jednak zostawia ślad. Na pewno utraciła trochę pewności siebie. Nie da się tego tak łatwo wyrzucić z głowy. Dlatego teraz o Legii w kwestii tytułu nie mówiłbym. Pytanie, czy jest w stanie włączyć się do rywalizacji o europejskie puchary. Nie jest faworytem do mistrzostwa, ale do czołówki jak najbardziej może doskoczyć - przyznał.
Paweł Wszołek o pretensjach do Unionu Berlin i przyjaźni z psychologiem. Były momenty frustracji
Nowym trenerem Legii został Kosta Runjaić, który przez ostatnie lata pracował w Pogoni Szczecin. - Zastanawiam się, jak sobie poradzi sobie w Warszawie - stwierdził były kadrowicz. - To bardzo dobry trener, cenię go. Pokazał w Pogoni swoją wartość. Jednak nie mamy złotej kuli i nie wyczytamy z niej, co mu przyniesie los. W każdy razie ma narzędzia do tego, aby odmienić warszawską drużynę - zaznaczył i ocenił transfery warszawskiego klubu: - Powalczyła o Pawła Wszołka, który miał świetną rundę. Doszedł Robert Pich. To piłkarze sprawdzeni na naszym rynku, bo gwarantują gole i asysty. Taki był pomysł stołecznego klubu. Zastanawiam się, jak wypadnie nowy napastnik Blaz Kramer. Czy będzie ciągnął drużynę tak jak w sezonie mistrzowskim Tomas Pekhart, który wtedy był królem strzelców? - analizował Sebastian Mila na naszym portalu.
Młody bramkarz Legii zaskakująco o Arturze Borucu: nic nie podpowiadał. Teraz on ma go zastąpić