"Super Express": - Jest pan zadowolony z dwóch swoich meczów ligowych?
Sławomir Peszko: - Pod względem statystyk nie mogę być zadowolony, bo nie strzeliłem gola, nie miałem też asysty. Myślę jednak, że pokazałem zaangażowanie, sporo rajdów i dośrodkowań. Ważne, że grałem całe mecze, co pozwala być w odpowiednim rytmie.
- Celem jest powołanie do kadry na dwa wrześniowe mecze reprezentacji?
- Mam nadzieję na to, żeby nie tylko być w kadrze, ale grać i stanowić jej ważne ogniwo.
- Trener Nawałka na bieżąco monitoruje piłkarzy, którzy go interesują. Był telefon w ostatnim czasie?
- Z trenerem Nawałką, albo jego asystentem Bogdanem Zającem, kontakt jest po każdej kolejce. Tak jest niezmiennie od dwóch lat. Myślę, że każdy dobry mecz w lidze - piątkowy z Sandecją i następny z Wisłą Kraków - przybliżą mnie do powołania.
- Lechia nie wystartowała dobrze w lidze. Nowi zawodnicy, Błażej Augustyn i Patryk Lipski, którzy zagrali z Pogonią, pomogą wam?
- Błażej przyszedł z poważnej ligi po 30 meczach grania i wniósł do zespołu pewność i jakość. Nie tylko personalne sprawy są ważne. W meczu z Pogonią widziałem już zaciętość i ogień w naszej grze. Podobało mi się nawet blokowanie dośrodkowań albo strzałów. To przypominało Lechię z ubiegłej rundy, kiedy jeden potrafił iść za drugiego w ogień. Jeśli tak będziemy grać na wyjazdach i nie tracić głupio bramek, to będzie OK. U siebie gramy o wiele bardziej ofensywnie i potrafimy stłamsić rywali.
Patryk Lipski: Lechia chciała mnie od ponad roku
Krychowiak nie trafił do Chelsea przez osobowość
Nawałka stracił cierpliwość. Ten piłkarz nie dostanie powołania na mecze z Danią i Kazachstanem