Spotkanie starych znajomych
Szokująca statystyka Śląska przed meczem w Gliwicach. Gorzkie wyznanie Jacka Magiery: „To trudne wyzwanie”
Walka o punkty w lidze
Radomiak odnajdzie się w Puszczy? Padły słowa o najlepszym fachowcu w Polsce, jasna deklaracja trenera z Radomia
Wyzwanie przed Pasami
Cracovia wyjdzie z dołka, odegra się na Pogoni? Już raz dostała lekcję pokory. "Czuliśmy się, jak zbite psy"
Zdąży na szlagier kolejki?
Gwiazda Legii wypada z gry, co się dzieje? Ale za to ten duet pali się na klasyk z Górnikiem!
Klasyk w Lany Poniedziałek
Kosta Runjaić o strategii na hit z Górnikiem i na finisz sezonu. Padły słowa o dołożeniu kolejnej cegiełki, o co chodzi?
Czeski pomocnik Wisły Kraków najpierw zaliczył asystę przy golu zdobytym przez Pawła Brożka, a później popisał się atomowym strzałem z 20 metrów i przypieczętował wygraną nad Ruchem Chorzów!
I pomyśleć, że gdyby Cantoro (etatowy środkowy pomocnik Wisły) nie musiał nagle wyjechać z powodów rodzinnych do Argentyny, Jirsak pewnie w sobotę grzałby ławę, a kibice psioczyli, na kogo "Biała Gwiazda" wydała tyle forsy. Czech kosztował bowiem 700 tys. euro. Teraz nikt nie ma wątpliwości, że "Tomek" wart jest takich pieniędzy.
- To na razie tylko jeden mecz - śmieje się Czech. - Mam nadzieję, że takich będzie więcej. Podobnie jak bramek... Czy to najładniejszy gol w mojej karierze? No tak...
Jirsak, nazywany przez czeskich kibiców i kolegów z reprezentacji młodzieżowej Napoleonem (ze względu na niski wzrost, zaledwie 171 cm - red.), miał znakomity humor. - Ja sem rad - mówił. - Długo czekałem na taki moment. Chcę z Wisłą zdobyć mistrza Polski.
Z uśmiechem na twarzy schodził także z murawy Andrzej Niedzielan (29 l.). Po długiej kontuzji mógł się przypomnieć krakowskim kibicom. Czekał na to siedem miesięcy...
- Brakuje mi jeszcze trochę ogrania - tłumaczył. - Ale nie było chyba źle? Mogłem nawet zaliczyć asystę, gdyby Radek Matusiak w ostatnich minutach strzelił gola po moim podaniu.
Inne nastroje towarzyszyły piłkarzom Ruchu. Marcin Nowacki (27 l.) był smutny i w dodatku cały zakrwawiony. - Przy jednej akcji Radek Sobolewski "zgarnął" mnie razem z piłką i trochę poturbował - próbował się uśmiechać. - Poszła mi krew z nosa, wystraszyłem się, że złamany. Na szczęście nos jest cały. Takie życie... Bardziej szkoda punktów...