„Super Express"” - Flach to dobry ruch ze strony Jagiellonii?
Kacper Przybyłko (napastnik FC Lugano): - Bardzo dobry! Kiedyś był taki filmowy hit „Leon Zawodowiec”. Słowo zawodowiec idealnie pasuje do Leona. Oddaje jego charakter i podejście do piłki. Powiem tak: Jagiellonia pozyskała profesjonalistę, który dla drużyny zrobi wszystko. Dla każdego trenera taki piłkarz to skarb. Jeśli szkoleniowiec mu zaufa, weźmie go pod rękę i umiejętnie poprowadzi, to na pewno nie będzie żałował tego ruchu. Leon wszystko mu to zwróci.
- Co ma pan dokładnie na myśli?
- Mówię o jego charakterze i właśnie podejściu. To nie jest typ, który się obrazi na szkoleniowca, że nie gra. Każdą uwagę na temat swojej gry przyjmie i wyciągnie z niej wnioski. Leon słucha, a to jest bardzo ważna cecha, bo nie każdy młody piłkarz właśnie tak reaguje. Będzie przytakiwał i na tym się skończy, bo przecież i taki młodzieniec wie lepiej.
- Jaka będzie reakcja Flacha?
- Leon jest spokojny. Nie będzie się obrażał i marudził, co przecież negatywnie wpływa na atmosferę w zespole. Twardo stąpa po ziemi, na pewno „nie odlatuje” dlatego, że cztery lata występował w Ameryce i czuje się przez to lepszy.
Wahan Biczachczjan tak wprowadza się do Legii. Reprezentant Armenii na to liczy w Warszawie
- Wybrał mistrza Polski, bo w tym klubie będzie miał okazję pokazać się w europejskich pucharach. W naszym kraju będzie też grał o najwyższe cele. Uważam, że Leon Flach poradzi sobie w Polsce - mówi Kacper Przybyłko w rozmowie z Super Expressem.
- Trzeba przyznać, że jego dorobek w MLS robi wrażenie. Zagrał ponad sto meczów w ekipie Philadelphia Union.
- Taki bilans nie wziął się z przypadku. Pokazuje, że Leon nie zmarnował tych czterech lat. W Philadelphia Union rozkręcił się i wybił. To pokazuje, że w tym chłopaku jest duży potencjał. W Ameryce grał przecież przeciwko gwiazdom jak m.in. Leo Messi czy Luis Suarez w Interze Miami. To musi procentować.
- Jak można opisać jego styl gry?
- To środkowy pomocnik, ale bardziej skupiony na defensywie. Jest dobrze przygotowany pod względem kondycyjnym. On naprawdę dużo biega. Miałem wrażenie, że czasami nawet za dużo. Jest dobry technicznie i taktycznie, bo dyscypliny nauczył się w Niemczech w Sankt Pauli, gdzie trenowali jak wariaci.
- Co jeszcze można o nim powiedzieć?
- Ma serce do gry i walki. Na pewno nie odpuści rywalowi. Jest agresywny i dobry w odbiorze. Widziałem, że nakręca się na mecze. Przed niektórymi z nich miałem wrażenie, że pojawiał się u niego nawet taki lekki stresik. Ale to dobra oznaka, bo to pokazuje, że żyje meczem, przejmuje się nim, a nie jest tak, że nic go to nie obchodzi.
- Na co zatem stać Flacha?
- Trener Jagiellonii nie musi się o niego martwić. Do każdego meczu Leon będzie przygotowany i gotowy. Czytałem, że interesowali się nim m.in. w Niemczch. Myślałem nawet, że trafi do Szwajcarii. Chciał wrócić do Europy, bo ma ambicje. Cały czas jest w dobry wieku, bo ma 24 lata. Nie zadowala się tym, co już osiągnął.
- Dlaczego więc postawił na Jagiellonię?
- Wybrał mistrza Polski, bo w tym klubie będzie miał okazję pokazać się w europejskich pucharach. W naszym kraju będzie też grał o najwyższe cele. Na jego przykładzie widzę, jak zmieniła się ocena i postrzeganie MLS. Jak wyjeżdżałem dp Ameryki, to niewiele się o tej lidze mówiło. Po dobrych dwóch sezonach chciałem wrócić do Europy, ale nie było to wcale takie proste. Zostałem, potem przeniosłem się do Chicago Fire, a przed rokiem do Lugano. Z czasem jednak za Ocean zaczęli wyjeżdżać reprezentanci Polski. Czyli warto stawiać na MLS.
- To jak pan prognozuje przyszłość pomocnika Jagiellonii w Polsce?
- Życzę mu wszystkiego najlepszego. Uważam, że Leon poradzi sobie w Polsce. Nie mam podstaw do tego, żeby powiedzieć inaczej. Mistrz Polski wziął zawodnika, który może jeszcze się rozwinąć i pójść wyżej. Trzeba na niego stawiać. To będzie dobry krok dla niego i Jagiellonii. Myślę, że największy problem, to będzie miał z językiem polskim. Pod względem piłkarskim się obroni.