Wielką niewiadomą było to, jak Lech wystartuje pod okiem trenera Mariusza Rumaka. Zastanawiano się, czy szkoleniowiec rozrusza Lokomotywę i odrobi dystans pod liderów ligi. Jednak zrobił to w błyskawicznym tempie, bo jego podopieczni tracą do prowadzącego duetu - Jagiellonii i Śląska - już tylko dwa punkty.
Marek Papszun łączony z legendarnym angielskim klubem! Szokujące doniesienia, wróci do pracy?
Trzech młodzieżowców, pięciu wychowanków
Lidera z Podlasia już pokonali. Sprawili, że po wielu miesiącach padła twierdza Białystok. - Wywalczyliśmy wygraną z pięcioma wychowankami i trzema młodzieżowcami w jedenastce – podkreślał z dumą trener Rumak po triumfie na Podlasiu, cytowany przez klubowe media. - To pokazuje, jak buduje się zespół w Poznaniu. Gdy brakuje tak wielu piłkarzy, wciąż jesteś w stanie grać przeciwko zespołowi, który gra najlepszą piłkę w Polsce - dodał szkoleniowiec.
Szymczak wiedział, co chce zrobić
Wkład w wygraną z Jagiellonią miało dwóch Filipów. Strzelanie rozpoczął Marchwiński, a gospodarzy dobił Szymczak, który wykorzystał rzut karny. To jego drugi gol w tym roku, bo trafił także z Zagłębiem. - Od samego początku byłem pewny swego i wiedziałem, co chcę zrobić - powiedział Filip Szymczak w programie „Liga po godzinach” w Canal+ Sport. - Dobrze, że strzeliłem, bo jako napastnik potrzebuję tych liczb. Nie ukrywam, że wziąłem sobie do serca uwagi starszych kolegów, żeby wyczekać moment przed samym strzałem i popatrzeć do końca. To było przydatne, ale na pewno trzeba to zmieniać. Zobaczymy, jak będzie przy następnych sytuacjach – analizował.
Zator na kieleckim szlaku. Górnik bezlitosny, Korona trafiona centralnie między oczy
Szymczak odniósł się także do sytuacji, że tak wielu wychowanków występuje w pierwszym składzie Lecha. - Cieszymy się, że wszyscy gramy – tłumaczył obiecujący napastnik w Canal+ Sport. - To wszystko idzie w dobrym kierunku. Pokazujemy, że jako młodzieżowcy nie gramy tylko dlatego, że musimy, ale że na to zasługujemy. Naszymi występami chcemy pokazywać, że zasługujemy na jak najwięcej tych szans – dodał.
Jakub Błaszczykowski szczerze o swoim ojcu. Powiedział, czy mu wybaczył, mocne wyznanie
Marchwiński znów zachwyci?
Szymczak i Marchwiński to największe nadzieje Kolejorza. To oni mogą niebawem przynieść poznańskiemu klubowi niezłe zyski. Szczególnie rekordowe pieniądze może zapewnić transfer „Marchewy”. W ostatnich miesiącach zrobił duży progres. W ubiegłym roku przedłużył kontrakt i wystrzelił z formą. Grał na tyle dobrze, że dostał nawet powołanie do drużyny narodowej, w której ma już dwa występy. Jednak wciąż brakuje mu stabilizacji. - Marchwiński jesienią pokazał się z dobrej strony, czym zwrócił na siebie uwagę trenera Michała Probierza – przypomniał Piotr Reiss. - Zadebiutował w reprezentacji Polski. Liczę na to, że w tym roku zrobi kolejny krok – prognozował były król strzelców ekstraklasy.