Wisła Kraków zdobywa Puchar Polski! Pogoń - Wisła 1:2
Podsumowując ten mecz, zacząć należy zdecydowanie od kibiców, którzy stworzyli na trybunach znacznie lepsze widowisko, niż piłkarze na boisku. Co chwila pojawiały się nowe kartoniady, oprawy i fantastyczny doping. Piłkarze natomiast wyglądali na spętanych nieco ogromną stawką tego spotkania. Zaczęło się od ataków Wisły Kraków, która nic nie robiła sobie z różnicy klas rozgrywkowych (Wisła gra w 1. lidze, a Pogoń – w Ekstraklasie). Już przed przerwą Biała Gwiazda mogła prowadzić, ale ostatecznie pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem.
Po przerwie spotkanie nieco się wyrównało. Do głosu zaczęli dochodzić szczecinianie, którzy korzystali z szybkich wahadłowych. Dopiero jednak w 75. minucie padł pierwszy gol w meczu, a jego autorem był Efthymios Koulouris.
Część kibiców Pogoni już świętowała i trudno było dziwić się euforii, bo mecz dobiegał końca, a na tablicy wyników zmian nie było. Kiedy Pogoń oczekiwała już ostatniego gwizdka sędziego Kwiatkowskiego, doszło do sytuacji niebywałej. Eneko Satrustegui po podaniu od Urygi w 9. (!!!) minucie doliczonego czasu gry strzelił gola na 1:1! Dogrywka!
W niej też szachów nie było. Wisła grała odważnie i szybko strzeliła kolejnego gola. Rodado przejął fatalne podanie Borgesa, pognał sam na sam z Cojocaru i go pokonał. Wisła do ostatniej minuty broniła prowadzenia 2:1 i jej się to udało! Zasłużony klub pokazał, że grając w pierwszej lidze również można odnosić sukcesy.