Piotr Wlazło

i

Autor: Cyfrasport Piotr Wlazło strzelił dwa gole z rzutów karnych w meczu z Górnikiem Zabrze

To dlatego spadną z ekstraklasy? Statystyki nie kłamią, tych punktów zabraknie do utrzymania [WIDEO]

2022-05-15 10:55

Los Termaliki Bruk-Betu Nieciecza zależny jest od wyniku niedzielnego meczu Śląska w Mielcu ze Stalą – zdobycie przez wrocławian choćby punktu przypieczętuje spadek beniaminka. Nie ma jednak wątpliwości, że drużyna z Niecieczy miała w tym sezonie największy spośród wszystkich zespołów ligowych problem z jednym z ważnych elementów piłkarskiej sztuki. Mocno zaakcentował to trener Termaliki.

Radoslav Latal do tej pory miał powody, by bardzo dobrze wspominać polską ligę i pracę w niej w roli trenera. W sezonie 2015/16 był blisko sensacyjnego tytułu mistrzowskiego jako opiekun Piasta, ostatecznie jego podopieczni zdobyli srebrne medale. Powrotu do ekstraklasy z pewnością jednak nie będzie wspominać dobrze. Choć pod jego skrzydłami Termalica w rundzie wiosennej – a pracuje w Niecieczy od 10 stycznia 2022 – zdobyła 19 punktów, co w tabeli za ten czas plasuje ją na miejscu w środku stawki, straty jesienne okazały się bardzo znaczące. W 33. kolejce zaś jego zespół przegrał u siebie „mecz o życie” z Piastem Gliwice.

Znaczącym momentem tego spotkania był rzut karny, zmarnowany przez Piotra Wlazłę tuż przed przerwą, przy stanie 0:0. Został podyktowany za faul Františka Placha, bramkarza gliwiczan rozgrywającego setny z rzędu mecz ligowy, na Tomašu Poznarze. Wlazło próbował wykonać „jedenastkę” w stylu Roberta Lewandowskiego, czyli ze zmianą tempa. Zmylił zupełnie Placha, ale sam... nie wcelował. Miast w paść w zupełnie odsłonięty róg bramki, piłka poszybowała obok słupka!

Smutne słowa Marka Papszuna po utracie szans na mistrzostwo Polski. Powiedział o bólu, liczy już tylko na jedno

Radoslav Latal był po meczu bardzo sfrustrowany. - To był nasz typowy mecz. Mieliśmy dużo okazji do strzelenia gola, mogliśmy to zrobić pierwsi, ale się nie udało... To jest nasz największy problem - mówił ze zwieszoną głową, przywołując przykłady nieskuteczności swoich podopiecznych. Największą gorycz wywołało u niego wspomniane „wapno”. - Zawodnicy, którzy podchodzą do rzutów karnych biorą na siebie odpowiedzialność. A my znowu nie trafiamy z „jedenastki” - dodawał z rozżaleniem.

Aż trudno uwierzyć w ów fakt, ale była to już piąta próba z 11. metrów, zmarnowana przez piłkarzy z Niecieczy w tym sezonie, a trzecia niewykorzystana przez Piotra Wlazłę! Jesienią nie potrafił on pokonać bramkarzy Śląska Wrocław i Stali Mielec. Co ciekawe, tym drugim spotkaniu niecieczanie mieli jeszcze jeden karny, którego nie zdołał wykorzystać Muris Mešanović. Pechowym egzekutorem w jesiennym meczu z Piastem (!) okazał się również Roman Gergel. Gdyby wszystkie te „jedenastki” zostały wykorzystane, Termalica miałaby dziś pięć punktów więcej i byłaby bardzo blisko pozostania w ekstraklasie.

Raków przegrywa w Lubinie. Lech Poznań nowym mistrzem Polski! [WIDEO]

Jak wykonywać rzuty karne, pokazał gospodarzom po przerwie Tomaš Huk. Dzięki jego pewnemu strzałowi z 11 metrów Piast wygrał w Niecieczy 1:0, zostawiając gospodarzy w beznadziejnej sytuacji w tabeli.

Lech o krok od mistrzostwa! „Kolejorz” górą w derbach Poznania [WIDEO]

Sonda
Czy Termalica Nieciecza utrzyma się w Ekstraklasie w sezonie 2021/22?
Najnowsze