Legia nie chce powtórzyć fatalnego ubiegłego sezonu, który zakończyła na dziesiątym miejscu w ekstraklasie i nie zakwalifikowała się do europejskich pucharów. Do tej pory stołeczny klub dokonał trzech transferów. Kontrakty podpisali już bramkarz Dominik Hładun, napastnik Blaz Kramer i pomocnik Robert Pich. Każdemu z tego trio trener Kosta Runjaić dał szansę pokazać się w meczach kontrolnych. Hładun zagrał drugą połowę z Chojniczanką (3:1) i puścił gola. Kramer i Pich dostali po 45. minut w sparingu z rumuńskim Sepsi OSK Sfantu Gheorghe (0:1), rozegranym już na zgrupowaniu w Austrii.
Jednak to nie koniec transferów w warszawskim zespole. Niebawem piłkarzem Legii ma zostać kolejny skrzydłowy - Makana Baku z Goztepe Izmir. Jak podał portal sport.tvp.pl do finalizacji transakcji zostały badania medyczne i jeśli wszystko będzie w porządku to piłkarz podpisze umowę na trzy lata. Byłby czwartym nowym zawodnikiem pozyskanym w tym oknie. Jest dobrze znany polskim kibicom, bo przed rokiem jedną rundę spędził w Warcie. Nie zmarnował tego czasu. Należał do liderów poznańskiej ekipy i był jednym z objawień rozgrywek, w których strzelił sześć goli.
Anglii nie zawojował. Były reprezentant Polski wraca więc do ekstraklasy
Wydawało się wtedy, że zostanie w ekstraklasie, ale ostatecznie wyjechał do Turcji. W minionym sezonie w barwach Goztepe zagrał w 20 meczach, zdobył dwie bramki w lidze. Jednak klub z Izmiru nie zdołał się utrzymać w tureckiej elicie, bo zajął przedostatnie miejsce. Czy w Legii Baku znów będzie błyszczał, tak jak to robił w Warcie? W każdym razie na to liczy trener Runjaić, który był zwolennikiem sprowadzenia tego zawodnika na Łazienkowską.
Legia do sezonu przygotowuje się na zgrupowaniu w Austrii. 28 czerwca warszawski zespół zagra kolejny sparing. Tym razem rywalem będzie Salzburg, mistrz Austrii. Obóz potrwa do 30 czerwca. Przed startem ligi zaplanowane jest jeszcze spotkanie kontrolne z drugoligowym Motorem Lublin (1 lipca).
Ogromny pech reprezentanta Polski. Kontuzja może wykluczyć go z mundialu, trwa walka z czasem