Aleksandar Vuković, chce to zrobić pierwszy raz
- Nie będę oryginalny, jeśli powiem, że bardzo bym ten Puchar Polski chciał zdobyć. To naprawdę piękne uczucie! - Vuković uśmiecha się pod nosem, gdy słyszy pytanie o to trofeum, zadane przez „Super Express”. Uśmiech nie jest przypadkowy: Serb (od 16 lat z polskim paszportem) zna smak triumfu w pucharowych rozgrywkach jako piłkarz: dokonał tego z Legią w 2008 roku. Ów delikatny uśmiech na wspomnienie tamtego zwycięstwa jest uzasadniony: w serii „jedenastek” „Vuko” był jedynym legionistą, który szansy nie wykorzystał! Uratował mu skórę Jan Mucha, broniąc dwa strzały wiślaków z Krakowa.
Człowiek od zadań specjalnych w Piaście
Dziś Vukovicia „ratować” może inny słowacki bramkarz. - Broń Boże nie skreślam „Fero”, bo to historyczna postać dla Piasta i liczę, że pokaże to na boisku – tak opiekun gliwiczan komplementuje Františka Placha. Najlepszy golkiper ekstraklasy w sezonie 2018/19, przez kilka lat „zabetonował” miejsce między słupkami bramki Piasta. Teraz ma groźnego konkurenta, ale… - Nie jest tajemnicą, że zagra – zapowiedział „Vuko” w kontekście dzisiejszego pucharowego starcia swej drużyny z Rakowem.
Plach zagrał w niedawnym ligowym meczu gliwiczan w Częstochowie. Bronił dobrze, ale nie ustrzegł drużyny przed porażką 1:3, gdy po 75. minucie ruszyła na jego bramkę nawałnica mistrzów Polski. Piast zresztą jeszcze wiosną nie wygrał i ma niewielką przewagę nad strefą spadkową. Ale - jak deklaruje szkoleniowiec - nie poświęci pucharowej przygody, skupić się tylko na lidze. - W przeszłości często bywało tak, że w Pucharze Polski grało się mocno rotowanym w porównaniu z ligą składem. Tym razem ten mecz będzie dla nas tak samo ważny, jak bój ekstraklasowy – zapewnia Vuković.
Początek ćwierćfinałowego meczu o Puchar Polski w Gliwicach pomiędzy Piastem i Rakowem Częstochowa o godz. 17.30. Transmisja w Polsat Sport.