Marko Vesović doznał poważnej kontuzji kolana w czerwcowym meczu ze Śląskiem Wrocław (2:0). Diagnoza była dla niego przygnębiająca - osiem miesięcy przerwy. Ominęło go między świętowanie mistrzostwa Polski czy gra w eliminacjach Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Sam zainteresowany nie krył, że mistrzowska feta była dla niego wyjątkowo trudnym przeżyciem.
Straszna WTOPA byłego gwiazdora Ekstraklasy. Fani nie spodziewali się tak OSTREJ reakcji piłkarza
- Popłakałem się przed telewizorem, cholernie ciężki moment. Walczyłem cały sezon, miałem w głowie tylko "praca, praca" i na sam koniec kiedy jest świętowanie, kiedy wreszcie osiągnęliśmy cel, ja leżę w łóżku, a wszyscy są tam - mówił na oficjalnej stronie Legii Warszawa.
29-latek cały czas przechodzi rehabilitację i na razie nie ma konkretnej daty, kiedy wróci na boisko. W tych trudnych chwilach wspiera go żona. - Zawsze jest przy mnie, naprawdę bardzo dużo ze mną rozmawia. Czasem mam takie dni, że po prostu już mi się nie chce. Spędzasz na rehabilitacji kilka godzin dziennie, dajesz z siebie wszystko, a czasem w ogóle nie widzisz postępów. I kiedy spada mi motywacja, zawsze pojawia się Tamara. To bezapelacyjnie moje największe wsparcie w trakcie tej kontuzji - zauważył.
Dariusz Mioduski objął nowe stanowisko. Mówi o wyborach w PZPN
Vesović jest piłkarzem Legii Warszawa od dwóch lat. W tym czasie rozegrał 81 meczów, w których strzelił trzy gole.