On może stworzyć największe zagrożenie pod naszą bramką. To zawodnik, którego piłka szuka w polu karnym. Zawsze zachowuje zimną krew i potrafi wykorzystać każdą okazję - chwalił Frankowskiego szkoleniowiec Legii.
Dobre wrażenie zrobił w pierwszym meczu Jagiellonii również Kamil Grosicki, który jest wypożyczony z Legii.
- Kamil jest zawodnikiem Jagiellonii, a jego postawie przyjrzę się dopiero po zakończeniu meczu, gdy obejrzę go na magnetowidzie. To zawodnik wypożyczony z Legii. Nie wiem jak w Polsce funkcjonują wszelkiego rodzaju klauzule, ponieważ w Hiszpanii są one przestrzegane, a piłkarz nie może wystąpić przeciwko klubowi, z którego jest wypożyczony.
Czy do składu Legii wrócą już rekonwalescenci?
- Według opinii lekarzy Takesure Chinyama, Jan Mucha i Dickson Choto są gotowi do gry. Każdy z nich znalazł się na liście, ale czy pojawią się w wyjściowym składzie, zobaczymy. W składzie nie ma Inakiego Descargi. Taką decyzję podjąłem wyłącznie ze względów techniczno-taktycznych. W razie czego na prawej obronie może zagrać Tomasz Jarzębowski. Nie ukrywam, że czeka nas bardzo ciężki mecz. W poprzednim sezonie graliśmy często z Jagiellonią i nigdy nie było łatwo, obojętnie czy graliśmy u siebie, czy na wyjeździe. Drużyna Michała Probierza jest wybiegana i lubi grać agresywnie, ma dobrze zorganizowaną defensywę. U siebie wygrała pięć spotkań, wszystkie do zera.
Co Pan sądzi o pomyśle, aby finał Remes Pucharu Polski sędziował słynny arbiter Howard Webb?
- Gdyby to okazało się prawdą, to uważam to za dobry pomysł. Polscy kibice na pewno pamiętają mu jak podczas Euro podyktował przeciwko Polsce karnego w ostatniej minucie. Ale ja wiem, czy niesłusznie? Były przepychanki w polu karnym. Znany, rutynowany sędzia podniósłby rangę zawodów. Inna sprawa, że proponowany termin 7 czerwca jest całkowicie bez sensu. Będziemy po sezonie, a kilka dni przed finałem reprezentacja odlatuje do Afryki. I jakby to wyglądało, gdybyśmy musieli oddać kadrze trzech-czterech zawodników i o to trofeum zagrać w mocno osłabionym składzie? Ale z drugiej strony, o czym mówimy? Ja na razie myślę o meczu z Jagiellonią, po drodze jest choćby ćwierćfinał ze Stalą Sanok. Do finału może mnie już w Legii nie być.
Kto Pana zdaniem będzie po tej kolejce o krok bliżej od mistrzostwa Polski?
- Trudno powiedzieć. My i Polonia gramy w piątek, Lech i Wisła później. Jeżeli jutro wygramy to na luzie obejrzę sobotnie spotkania. Mam nadzieję, że po meczu z Jagiellonią będę miał pozytywny ból głowy, bo moi piłkarze zaprezentują się z dobrej strony.
Urban boi się "Franka"
2009-03-12
16:35
Przed piątkowym meczem z Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok trener Jan Urban najbardziej obawia się Tomasza Frankowskiego. Dlaczego?