Goncalo Feio choć wciąż jest na początku swojej trenerskiej przygody, ma już za sobą kilka głośnych afer. Jedna z nich związana jest z czasów pracy w Motorze Lublin. Dlatego żadną tajemnicą nie było, że Feio ma wybuchowy charakter, ale z drugiej strony wiele osób podkreślało, że ma świetny warsztat trenerski. Od kwietnia tego roku 34-latek prowadzi Legię Warszawa. I do niedawna udawało się unikać "gorących" sytuacji. Pierwsza z nich miała miejsce po meczu z Brondby w Lidze Konferencji Europy. Po ostatnim gwizdku Feio pokazał środkowe palce i "gest Kozakiewicza" w stronę kibiców z Danii.
Feio wyzywa piłkarzy? Mocne słowa Wojciecha Kowalczyka
Jest niemal pewne, że szkoleniowca czekają kary od UEFA. W niedzielę pojawiło się oświadczenie Feio, w którym przeprosił za swoje zachowanie. - "Przepraszam za okazanie emocji sprzecznych zarówno z duchem sportowej rywalizacji, jak i szacunku wobec boiskowych rywali. Każdego dnia walczymy o to by stać się lepszymi ludźmi, lepszymi sportowcami, lepszą drużyną. Nie zawsze prowadzi do tego prosta droga i nie zawsze osiągamy natychmiastowy progres, ale jako trener wiem, jak ważne jest widzieć swoje błędy, aby więcej ich nie popełniać" - możemy przeczytać we fragmencie oświadczenia.
Niewykluczone, że to nie koniec problemów Feio. Szokujące słowa padły w programie "Liga Minus". Wojciech Kowalczyk powiedział, że atmosfera w szatni Legii jest gorąca, bo Portugalczyk miał wyzywać niektórych zawodników. - Wykonałem już 2-3 telefony i wiem, że w szatni są wkurzeni, bo on wyzywa piłkarzy. Było gorąco. Jest źle. Jest kilku zawodników, którzy po prostu są wyzywani. Jest zadyma - powiedział były reprezentant Polski. Więcej szczegółów nie zdradził, a ze strony klubu nie ma na razie żadnego oświadczenia w sprawie słów Kowalczyka.