Adrian Kapralik

i

Autor: cyfrasport Adrian Kapralik

Nowa gwiazda z Roosevelta?

Wiosną odpalił w nadzwyczajny sposób, strzela dla Górnika jak najęty. A jeszcze tyle do poprawki!

2024-02-22 16:40

Lech Poznań, Pogoń Szczecin, Stal Mielec i Górnik Zabrze – oto kwartet, który w tym roku w ekstraklasie jeszcze nie stracił punktu. Dwa pierwsze teamy wciąż wypisane mają na sztandarach „gram o mistrza Polski”; dwa pozostałe na razie chciałyby jak najszybciej nazbierać liczbę punktów gwarantującą spokojny finisz, bez zagrożenia spadkiem. Bliżsi tego są w tej chwili „górnicy” – również za sprawą Adriana Kapralika.

21-letni Słowak miał jesienią wejście smoka – w swoim debiutanckim meczu w polskiej ekstraklasie od razu zapakował gola Widzewowi. Na kolejnego czekał jednak… aż do ostatniej ubiegłorocznej kolejki, i meczu z Wartą. Po tamtych kilku miesiącach wydawało się, że nie ma co płakać nad faktem, iż jest do Zabrza tylko wypożyczony do końca obecnego sezonu.

Wiosną odpalił w nadzwyczajny sposób, strzela dla Górnika jak najęty

Ale początek wiosny ma wybitny. Trzy gole w dwóch meczach Górnika, do tego dwie asysty – reprezentant Słowacji gra jak z nut. Po tych trafieniach – co już odnotowaliśmy – wysyła symboliczne serduszka do swej wybranki. - Każdy gol jest dla niej – mówił „Super Expressowi” po spotkaniu w Gliwicach.

Stosowne sygnały z Zabrza wysyłane są jednak także do… Włoch, bo tam urzęduje w tej chwili selekcjoner słowackiej reprezentacji, Francesco Calzona. Ten sam, który właśnie zasiadł na trenerskiej ławce Napoli i będzie przez kilka miesięcy łączył oba te zajęcia. - Nie śledzę specjalnie tego, z kim miałby rywalizować Adrian o miejsce w kadrze, ale na pewno jest w kręgu zainteresowań tamtejszego reprezentacyjnego sztabu – uważa Jan Urban.

Sam zawodnik nie kryje, że marzy mu się występ w czerwcowo-lipcowych finałach EURO 2024, w których występ Słowacy – w przeciwieństwie do Biało-Czerwonych – już sobie zapewnili. - Ma ku temu argumenty: dobrze wygląda w grze i świetnie wykorzystuje swoją szybkości – chwali swego podopiecznego trener Górnika.

Strzela dla Górnika jak najęty. A tu jeszcze tyle do poprawki!

Ale ma też zaskakująco wiele spostrzeżeń dotyczących tego, w czym Kapralik może być jeszcze lepszy! - Powinien lepiej regulować intensywność swej gry. Jest jeszcze młody, porywczy i chciałby cała spotkania grać na bardzo wysokiej intensywności. A to trudne, zwłaszcza w tak fizycznej lidze, jak ekstraklasa – podkreśla Jan Urban.

Dostrzega też inną „przypadłość”. - Adrian ma dobry drybling, zwłaszcza na dużej szybkości, i bardzo lubi się kiwać. Czasem aż za bardzo – dodaje szkoleniowiec. I wyjaśnia, o co mu chodzi. - Często powtarzam mu, że po ciężkiej pracy w odbiorze, gdy już w końcu wywalczy piłkę, nie musi od razu wchodzić w pojedynek „jeden na jeden”. Czasem lepiej oddać piłkę, zregenerować się przez chwilę i zebrać siły na kolejną akcję – mówi Urban.

Okazję do poprawy swych „liczb” – na razie pięć goli i trzy asysty w tym sezonie – Słowak będzie mieć już w niedzielę p 15.00. Tego dnia Górnik zagra w Łodzi z Widzewem, transmisja w Canal+ Sport.

QUIZ. Jak dobrze znasz polską ekstraklasę?

Pytanie 1 z 10
Który z tych klubów najwięcej razy sięgał po mistrzostwo Polski?
Najnowsze