W 34. minucie świetnie dośrodkował w pole karne, a jego podanie na gola zamienił Arkadiusz Głowacki. 5 minut później to sam Bośniak świetnie zachował się w polu karnym, po profesorsku zwiódł obrońców Cracovii i pokonał Pilarza.
Nadzieję Cracovii dał jeszcze po pięknym strzale zza pola karnego Ntibazonkiza, ale w 87. minucie Garguła po kontrze przypieczętował triumf Wisły.
- W pierwszej połowie wcale nie byliśmy, mimo straty dwóch goli, gorsi od Wisły. Za dużo było chaosu. Dalej walczymy o pierwszą ósemkę – powiedział po meczu pomocnik „Pasów” Sławomir Szeliga.