To własnie Rocky był prekursorem oryginalnych cieszynek, jako gracz Odry Wodzisław. To były „perełki”, którymi zachwycała się cała liga. – Te cieszynki to było mistrzostwo świata. Dziś Piotrek byłby dzięki swojej oryginalności gwiazdą mediów społecznościowych, choćby Twittera, zbierałby najwięcej lajków z nas wszystkich – mówi Super Expressowi załamany Wojciech Kowalczyk (48 l.), jego kolega z klubu, dzielnicy i szkoły.
- Zaczynaliśmy w Polonezie Warszawa, mieszkaliśmy przez długi czas w tej samej dzielnicy, na Bródnie, moja siostra chodziła z Piotrkiem do klasy. Dlatego ta tragedia tak mną tąpnęła – powiedział nam Kowal. - Rok temu Piotrek pojawił się na Bródnie, przedstawił mi syna… Gdy się dowiedziałem, że pękł mu tętniak, to wprawdzie liczyłem na cud, ale… - Kowalczyk zawiesza głos.
Kim był Piotr Rocki? Sylwetka niezwykłego piłkarza
- Kilka lat temu moja koleżanka pojechała z mężem do lasu, na grzyby. I już nie wróciła. Też pękł jej tętniak, też w głowie, została dwójka dzieci… Dlatego w sprawie Piotrka bardzo się bałem, że mogą nadejść najgorsze wieści – przyznaje Kowalczyk.
Piotr Rocki w ciężkim stanie po pęknięciu tętniaka. Piękne życzenia od Legii Warszawa
Rocki i Kowalczyk to dwaj najbardziej znani wychowankowie Poloneza Warszawa. – Ja szybko trafiłem do Legii, Piotrek dużo później, ale najważniejsze, że zrealizował swoje marzenie. A właśnie takie miał: żeby zagrać dla Legii. Zdobył z nią Superpuchar, zresztą zagrał wtedy świetnie. Powiedzialem mu wtedy: Piotrek, teraz jesteś już piłkarzem spełnionym, masz to co chciałeś!
Po lawinie wspomnień kolegów z boiska, które pojawiły się w internecie, widać jak bardzo Rocki był lubiany w środowisku, jak duże piętno odcisnął nietuzinkową osobowością, grając w takich klubach jak Legia, Polonia Warszawa, Odra Wodzisław, Groclin Dyskobolia, czy Górnik Zabrze. Na najwyższym poziomie rozgrywkowym zagrał 291 meczów i strzelił 44 gole.
Rocki był zawsze uśmiechnięty i otwarty na wszelkie wyzwania. Kiedyś SE zaproponował jemu i Radosławowi Majewskiemu, że przegrany derbów Warszawy (Rocky był w Legii, Majewski w Polonii) wbiegnie schodami na szczyt Pałacu Kultury. Mecz zakończył się remisem, więc na Pałac wbiegli obaj, cały czas żartując po drodze. Oj, tych żartów Rockiego będzie bardzo brakowało…
A ten pamiętny artykuł, z udziałem Rockiego i Majewskiego, można przeczytać TUTAJ