Jan Urban, Łukasz Milik, Bartłomiej Gabryś

i

Autor: Art Service/Super Express Jan Urban, Łukasz Milik, Bartłomiej Gabryś

Pieniądze w ekstraklasie

Zasłużony klub pójdzie w prywatne ręce? Media: dwie oferty na zakup Górnika Zabrze

2025-02-02 10:15

W niedzielę, niemal w samo południe (godz. 12.15, transmisja w Canal+ Sport 3), do gry w ekstraklasie wracają piłkarze Górnika, którzy na Arenie Zabrze zmierzą się z Puszczą Niepołomice. To rywal mocno niewygodny dla podopiecznych Jana Urbana, z którym nie zdołali oni jeszcze wygrać w (krótkiej) historii wzajemnych starć. Równie ważna – a może wręcz ważniejsza – batalia (o) Górnika toczy się jednak na zupełnie innym polu.

W klubie trwają w tej chwili finansowe badania związane z nadchodzącą publikacją raportu rocznego. - Ten dokument nakreśli pełny obraz sytuacji Górnika. Mogę jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że bilans za minione dwanaście miesięcy zamknie się w okolicach zera, a może nawet na małym plusie. A byłaby to sytuacja niespotykana w Zabrzu od wielu lat – mówi członek zarządu klubu, Bartłomiej Gabryś.

Co z tymi faulami Lukasa Podolskiego? Jan Urban prosto z mostu o mistrzu świata i jego boiskowych reakcjach

- Rok 2024 upłynął bez problemów, jeśli chodzi o płynność finansową spółki. Regulowaliśmy na bieżąco kontrakty zawodników i płace pracowników, a także płatności publiczno-prawne – dodaje Gabryś. - Spłacone zostały też najpilniejsze zobowiązania, na poziomie ok. 9 mln złotych. Pozostałe, po rozmowach z wierzycielami, zostały rozłożone w czasie, spłacamy je według harmonogramu.

Wśród tych ostatnich są między innymi odszkodowania za zniszczenia, jakie stwierdzono w sektorze fanów Górnika na Stadionie Śląskim podczas wiosennych derbów Górnego Śląska. - Osiągnęliśmy nić porozumienia z Ruchem w tej sprawie – zaznacza członek zarządu. Niemal w całości opłacono też zaległe faktury za użytkowanie Areny Zabrze.

- Prowadzimy rozsądną politykę podejścia do kosztów, mocno do przodu poszła też strona przychodowa. Ciąży nam to, co „historyczne” w kwestii zaległości – tłumaczy Gabryś. Zobowiązania krótkoterminowe – a one zawsze są najniebezpieczniejsze, ze względu na „natychmiastową wymagalność” – spadły w ciągu dwunastu miesięcy o jedną trzecią: z 35,5 mln do 22,5 mln zł.

Ta wiadomość o Lukasie Podolskim wyjaśnia wszystko na temat jego piłkarskiej przyszłości? Zobaczą to miliony na całym świecie, streamingowy gigant poleca [GALERIA]

Wzrosły natomiast – do ok. 18 mln zł – długoterminowe, związane między innymi z obsługą obligacji wyemitowanych w czasie ratowania klubu. - Ale ich poręczycielem jest miasto, więc liczymy, że utrzymana zostanie płatność obligacji przez gminę – tłumaczy nasz rozmówca. Klub reguluje natomiast odsetki od owych obligacji.

Te wszystkie informacje szalenie ważne są w kontekście trwającego procesu prywatyzacji Górnika. W miniony piątek upłynął termin składania ofert przez podmioty zainteresowane objęciem większościowego pakietu akcji spółki. Według nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł portal nz24.pl, oferentów podobno jest dwóch; jednym z nich ma być… Lukas Podolski, który (być może) zaczyna ostatnią swoją rundę w karierze. Oficjalny komunikat ratusz opublikować ma w poniedziałek.

A co się stanie, jeśli proces prywatyzacyjny – na wynik którego bardzo czeka Jan Urban – nie wyłoni nowego właściciela? - Będziemy musieli dać sobie radę. Dzięki dotychczasowym działaniom, udało się przyciągnąć do klubu wielu nowych partnerów. Budżet na rok 2025 ma być o 2 mln zł wyższy, niż w roku minionym – podkreśla Bartłomiej Gabryś, przywołując kwotę ok. 38 mln.

Sonda
Czy Lukas Podolski powinien po zakończeniu kariery boiskowej zostać prezesem Górnika?
Rozmowa z Marcinem Animuckim, prezesem Ekstraklasa S.A. | 2025-01-29
Sport SE Google News
Autor:

Najnowsze