Nasi południowi sąsiedzi wyśmienicie zaczęli EURO. Wygrali z Polską 2:1, a w następnej kolejce przegrali 0:1 ze Szwecją. Jak spiszą się w starciu z Hiszpanią, która w poprzednich dwóch meczach zremisowała ze Szwecją 0:0 i Polską 1:1? Na razie postawa Hiszpanów to największe zaskoczenie na tym turnieju. - Podchodzimy do tego spotkania bez ciśnienia i wielkich oczekiwań - wyznaje Słowak. - Jeśli się uda to super, jeśli nie to trudno. Przed mistrzostwami Hiszpania była wymieniana w gronie kandydatów do zdobycia mistrzostwa Europy. Trudno przewidzieć co się wydarzy. Słowacja nie ma się czego bać, nawet Hiszpanii. Na tym turnieju nikt się nikogo nie boi. Myślę, że trener Stefan Tarković nie zmieni wiele w wyjściowym składzie. Do gry wróci Jakub Hromada, który opuścił mecz ze Szwecją z powodu kontuzji. Będziemy próbować coś zrobić z przodu, a w obronie - jak to mówi się w Polsce - będzie obrona Częstochowy, przepraszam Słowacji. Mam nadzieję, że bramkarz Martin Dubravka będzie bronił tak świetnie jak Szwed Robin Olsen. Oby właśnie tak się stało - liczy były reprezentant Słowacji.
Włodzimierz Lubański przed meczem ze Szwecją. Zwraca na bardzo ważny aspekt w grze Skandynawów
Mucha ma nadzieję, że jego rodacy zagrają w Sewilli z takim zaangażowaniem jak Biało-czerwoni. - Trener Stefan Tarković przypomniał sytuację przed rozpoczęciem mistrzostw Europy, gdy mówiono, że nie zdobędziemy nawet punktu - wspomina. - Wystarczyła wygrana z Polską i teraz komentarze są takie, że ludzie zastanawiają się, czy drużyna zdoła awansować do fazy pucharowej. To jest niesamowite, jak się diametralnie zmieniły nastroje. Nikt nie liczył, że do ostatniego meczu będziemy mieli szanse na wyjście z grupy. To samo macie z polską kadrą. Po pierwszym meczu surowa krytyka, po dobrym występie z Hiszpanią nadzieje znowu odżyły i teraz wszyscy liczą na sukces, że pokonacie Szwedów i zagracie w 1/8 finału EURO. Chciałbym, aby z tej grupy wyszła Polska i Słowacja. Hiszpania zostałaby w domu - przewiduje Jan Mucha.