Gwiazdor czeskiej kadry 3 lipca będzie miał szansę powiększyć bramkowy dorobek w meczu z Danią w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Przed siedemnastoma laty jego rodacy odnieśli sukces na turnieju w Portugalii, gdzie dotarli do półfinału. Wtedy w 1/4 finału – podobnie jak teraz - na ich drodze stanęła Dania. Czesi wygrali 3:0, a dwie bramki zdobył właśnie Baros, który później wygrał wyścig po tytuł najlepszego snajpera ME 2004.
Diego Maradona junior zachwycony grą Włochów na EURO. To on ma największe zasługi
Zrobią wszystko dla Schicka
Schick zapewnia, że nie strzeleckie berło, ale sukces drużyny jest dla niego najważniejszy. - Moim celem nie jest ta nagroda, ale chcę pomóc drużynie zajść jak najdalej. Nie interesuje mnie to, ile goli strzelę do końca - zapowiedział Czech, którego wypowiedź zacytowała oficjalna strona UEFA. Jednak obrońca Vladimir Coufal przyznał, że kadrowicze pomogą Schickowi sięgnąć po koronę. - Wszyscy chcemy, żeby wygrał w tej klasyfikacji - powiedział Czech, a następnie zabrał głos na temat rywalizacji z Danią: - Jeśli się nie poddamy to zagramy w półfinale. Byłoby świetnie - wyznał na stronie europejskiej federacji.
To dla Czechów życiowa szansa
Były trener polskich klubów Werner Liczka także wierzy, że kadra Czech w Baku wyeliminuje Danię, która miała jeden dzień dłużej na regenerację po triumfie 4:0 z Walią. - To dla naszych piłkarzy życiowa szansa – mówił nam niedawno czeski szkoleniowiec. - Skoro potrafili wyeliminować Holandię, to są zdolni do wszystkiego. Jeśli zagramy tak jak ostatnio: mądrze taktycznie, pełni konsekwencji i zespołowo, to będzie dobrze. Jestem przekonany, że możemy wypaść jeszcze lepiej - podkreślał trener Licka.