Mistrzostwa Europy były dla reprezentacji Polski bardzo nieudane. Polacy zdobyli w fazie grupowej ledwie punkt po remisie 1:1 z Hiszpanią i zajęli ostatnie miejsce w grupie, będąc jedną z najgorszych drużyn Euro 2020. Dziennikarze i eksperci starają się rozszyfrować przyczynę porażki – jedni upatrują jej w samych piłkarzach, inni zaś winą obarczają trenera Paulo Sousę. Jednym z krytyków Portugalczyka jest m.in. Jan Tomaszewski, który nie szczędził mu gorzkich słów już przy okazji marcowych meczów w el. MŚ 2022. Do tej grupy zalicza się także Tomasz Hajto, który w rozmowie z WP SportweFakty wypunktował błędy popełnione przez Sousę.
Tomasz Hajto bezlitosny dla Paulo Sousy, zagania go do bardziej wytężonej pracy
Tomasz Hajto przede wszystkim skrytykował słowa niektórych, że ostatecznie nie gra Polaków nie wyglądała na Euro najgorzej. - Stworzono obraz, jakbyśmy ten turniej zakończyli sukcesem, że w sumie nie było tak źle. Prawda taka, że tylko geniusz Roberta Lewandowskiego trzymał nas do końca w grze. W końcówce przegranego 2:3 meczu ze Szwecją zawodnicy byli już wypompowani. (…) Nie rozumiem, skąd mowa o sukcesie. Prawda jest taka, że nie byliśmy do tego turnieju przygotowani, popełniono sporo błędów – ocenił były reprezentant Polski.
Zbigniew Boniek dał się nabrać! Tak wygląda oficjalna jedenastka Euro
W rozmowie z WP SportoweFakty Hajto zwrócił uwagę na słabości kilku polskich piłkarzy, jednak jego zdaniem zła postawa niektórych z nich wynikała z błędów Paulo Sousy. - Po pierwsze skąd pomysł, żeby w trójce obrońców stawiać na Bartka Bereszyńskiego. Przecież to jest zawodnik wahadłowy. On nie jest wystarczająco dobry w defensywie, w grze jeden na jednego, żeby grać na takiej pozycji – mówił.
Odniósł się także do gry Kamil Glika, który przez wielu był przed turniejem skreślany, bo miał już nie prezentować odpowiedniego poziomu. Paulo Sousa nie postawił na Glika w pierwszym meczu z Węgrami w el. MŚ 2022, ale gdy sytuacja stała się zła, wprowadził go na boisko. Później Glik grał już regularnie.
- Podczas turnieju był zdecydowanie najbardziej stabilnie grającym zawodnikiem w drużynie. A mówię o tym, bo na początku kadencji Sousy były pomysły, żeby grać bez niego. To też pokazuje, że Portugalczyk przyjechał do nas bez rozeznania co do polskich piłkarzy. Mówił, że wszystko przeanalizował i wszystkich zna, ale to, co robi, nie potwierdza tego... Wygląda, jakby w pośpiechu poznawał piłkarzy – ocenił Tomasz Hajto.
Zbigniew Boniek zrównany z błotem! Jest winny za wielką katastrofę?!
Były reprezentant Polski i ekspert telewizyjny przyznał jednak, że nie domaga się zwolnienia Paulo Sousy. Oczekuje zaś poprawy wyników jego pracy, która, jego zdaniem, przed i w trakcie Euro nie była wykonywana z należytą dokładnością.
- Niedługo wybory na prezesa PZPN, on jeszcze zrobi powołania, więc teraz nie ma sensu działać w panice i w oparciu o emocje. To dobry trener i trzeba mu dać pracować. Ale właśnie, musi pracować. To nie jest trener za 5 złotych, ale najlepiej opłacany trener w historii polskiej piłki. Można od niego wymagać. A właśnie te błędy personalne pokazują, że ta praca do tej pory nie była należycie wykonana – podkreślił Hajto w rozmowie z WP SportoweFakty.