Przyszłoroczne mistrzostwa Europy miały być najciekawszą imprezą w historii, a prawdopodobnie staną się znienawidzone przez kibiców. Logistyka, wielkie zamieszanie z procedurami losowania czy udział 24 drużyn sprawił, że fani mają prawo czuć się nieco oszukani. Każdy podkreśla brak wyjątkowego klimatu towarzyszącego turniejowi.
Absurd goni absurd, ale okazuje się, że granice mogą zostać przekroczone kolejny raz już w marcu. Jak informuje Sport.pl, UEFA na trzy miesiące przed turniejem będzie mogła... zmienić wyniki losowania! Na całe szczęście, sprawa nie dotyczy reprezentacji Polski, która poznała w sobotę dwóch z trzech swoich rywali!
W przypadku awansu Rumunii z barażu z dywizji A, zamiast do grupy C, tak jak powinna, wyląduje w grupie F! Wówczas w drugą stronę powędruje zwycięzca barażu D, który wolałby tego uniknąć. W przeciwnym razie, zamiast gry z Holandią, Ukrainą i Austrią, czeka ich rywalizacja z Portugalią, Francją i Niemcami.
Jest to spowodowane tym, że Rumuni swoje mecze muszą rozgrywać w Bukareszcie - tam gdzie spotkania gra grupa F. Biało-czerwoni swoje mecze rozgrywać będą w Dublinie i Bilbao! Oprócz Szwedów i Hiszpanów naszym przeciwnikiem będzie także zwycięzca barażu pomiędzy Irlandią, Irlandią Północną, Bośnią i Hercegowiną oraz Słowacją.