W rewanżowym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Europy Legia bezbramkowo zremisowała z Sheriffem w Tyraspolu i w tym sezonie powalczy tylko na krajowym podwórku. Wszystko przez to, że w pierwszym spotkaniu na Łazienkowskiej piłkarze Jacka Magiera dali sobie wbić bramkę (na 1:1), która ostatecznie okazała się kluczowa w dwumeczu. Premiowała mistrza Mołdawii do fazy grupowej. W rewanżu zawiedli liderzy Legii, w tym Artur Jędrzejczyk.
Po reprezentancie Polski trzeba spodziewać się dużo więcej. Niestety, od początku tego sezonu jest w słabej formie, co może go kosztować miejsca w pierwszej kadrze Adama Nawałki. Zanim jednak obrońca zagra w eliminacjach MŚ 2018, mocno przeżywa remis z Tyraspolu. Wie, że ten rezultat wyrzucił Legię z europejskich pucharów. A jeszcze rok temu grała w Lidze Mistrzów...
- Nie da się ochłonąć... Jest w...nie. My tam powinniśmy być. Nie oni. A jest na odwrót. To nie jest wytłumaczenie, że graliśmy w dziesięciu [czerwona kartka Pazdana - przyp.red.] - mówił po meczu "Jędza", cytowany przez portal legia.com. - To była drużyna z Mołdawii. A my w fazie grupowej graliśmy ostatnio co roku. To najbardziej wk...a. Musimy się podnieść. Wiem, że będą nas teraz j...ć - kibice, wszyscy... Ale to jest oczywiste - dodał wściekły obrońca.
Legia bez europejskich pucharów! Na Ligę Europy też była za słaba
Liga Europy: Nie tylko Legia. Ajax i Fenerbahce też za burtą! [WYNIKI]
Legia zapłaci za bluzgi na trybunach. Pierwsza taka kara w historii ligi