Początek sezonu w wykonaniu Lecha Poznań jest wręcz dramatyczny. Zespół, który w poprzednich rozgrywkach w dobrym stylu wywalczył tytuł mistrza Polski, obecnie zupełnie nie przypomina tej drużyny. Pod wodzą nowego szkoleniowca, Johna van den Broma Kolejorz wygrywa sporadycznie. Wystarczy wspomnieć, że po czterech spotkaniach w PKO Ekstraklasie na koncie ma tylko punkt.
Franciszek Smuda kategorycznie przed meczem Lech - Dudelange. Tego zupełnie nie zakłada [ROZMOWA SE]
Fatalne informacje przed meczem Lech - Dudelange. Kłopoty mistrzów
W europejskich pucharach nie jest lepiej. Lech doznał kompromitującej porażki w drugim spotkaniu z Karabachem Agdam, przez co pożegnał się z marzeniami o Lidze Mistrzów, a niedawno Kolejorz niebywale męczył się z Vikingurem Rejkiawik i o awans musiał walczyć w dogrywce. Takich wtop nie powinny tłumaczyć nawet problemy kadrowe.
Piękna Sylwia Dekiert z TVP pokazała nogi w całej okazałości. Rzeźbił je chyba Michał Anioł!
Ale trzeba przyznać, że van den Brom faktycznie boryka się z sporymi kłopotami. Zupełnie posypała mu się obrona i w meczu przeciwko Śląskowi Wrocław na środku defensywy wystąpił nominalny pomocnik, Nika Kvekveskiri. Niestety szkoleniowiec mistrzów Polski nie miał dobrych informacji również przed starciem z Dudelange w IV rundzie el. Ligi Konferencji.
Do dyspozycji trenera wciąż niedostępna będzie cała grupa piłkarzy. Van den Brom zdradził, jak zestawiony będzie środek obrony. - Od 1. minuty wystąpią Antonio Milić oraz Maksymilian Pingot. Obaj są lewonożni, więc to nie jest idealne zestawienie środka defensywy, lecz ze względu na sytuację kadrową, musimy tak zagrać - zdradził szkoleniowiec.