Broendby - Legia 2:3 w 1. meczu III rundy eliminacji Ligi Konferencji
Trzeba przyznać, że Goncalo Feio nieźle zamieszał składem. Zaskoczeniem było wystawienie Patryka Kuna w roli prawego wahadłowego (nominalną pozycją Kuna jest lewe wahadło). W składzie zabrakło też do tej pory pewniaka, Claude Goncalvesa, którego zastąpił Jurgen Celhaka.
- Broendby to rywal na pewno wymagający. Można również dobrze trafić na takiego rywala w fazie ligowej. Broendby to jeden z najmocniejszych, jak nie najmocniejszy zespół, przeciwko któremu grałem podczas mojej kadencji w Legii. To zespół, który lubi mieć piłkę – podkreślał na przedmeczowej konferencji prasowej Goncalo Feio.
Już w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Legia trafiła na rywala, z którym mogłaby zagrać zarówno w rundzie czwartej, jak i w fazie ligowej. W pierwszej połowie okazało się, że Broendby to nie tylko znana marka, ale też solidny zespół, który od początku sprawiał „Wojskowym” duże problemy. Już w 19. minucie po błędach w polu karnym popełnianych przez piłkarzy Legii, do siatki trafił Bundgaard, a trybuny wręcz wybuchły z radości. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla Broendby mogą się posypać, Legia zaczęła grać swobodniej i przede wszystkim bardziej ofensywnie. Szybko poskutkowało to golem wyrównującym. Zaledwie pięć minut po stracie gola po dobrym podaniu od Bartosza Kapustki (pod nieobecność Artura Jędrzejczyka pełnił rolę kapitana), do siatki duńskiej drużyny trafił Tomas Pekhart. Radość nie potrwała zbyt długo, bo jeszcze przed przerwą Broendby wyszło na prowadzenie po golu Kvistgaardena. I choć po przerwie to Broendby było stroną częściej prowadzącą grę, to Legia grała mądrze i czekała na swoje szanse. Ta przyszła niepostrzeżenie w 71. minucie po błędzie bramkarza Broendby, który wyłożył piłkę Kramerowi. Ten doskonale zagrał do Luquinhasa, a Brazylijczyk nie miał problemów ze skierowaniem piłki do siatki duńskiej drużyny. W końcówce Legia zdobyła gola na 3:2, a szczęśliwym jego strzelcem był wprowadzony kilka chwil wcześniej Ryoya Morishita. Rewanż za tydzień w Warszawie.
Listen on Spreaker.