Trener Bragi, Domingos Paciencia (41 l.) bardzo liczy na to, że na takim boisku jego drużyna nie popełni już takiego błędu, jak na zmrożonej murawie w Poznaniu.
- Większość moich piłkarzy po raz pierwszy wystąpiła na tak trudnym terenie. W Poznaniu graliśmy bardzo nerwowo, tym razem już tak nie będzie - podkreślał Domingos na konferencji prasowej przed rewanżowym spotkaniem. - Wierzymy, że ten mecz możemy wygrać i zamierzamy to zrobić. Ten mecz po prostu musimy wygrać i awansować.
Przeczytaj koniecznie: Artjoms Rudnevs: Będę jeszcze lepszy! WYWIAD
Zapytałem na konferencji prasowej Domingosa, czy w rewanżu przewiduje specjalne krycie dla napastnika Artjomsa Rudnevsa, który pogrążył jego zespół w pierwszym meczu.
- Nie, bo nie ma w Lechu takiego piłkarza, którego szczególnie bym się obawiał. Mamy respekt dla przeciwnika, ale wiemy też, że jest to zespół który możemy pokonać - odpowiedział Domingos.
Piłkarze Lecha też są pewni siebie. Rudnevs pokazał fotoreporterom pięść na tle hotelu Melia, w którym zamieszkali zawodnicy Kolejorza. Jakby ostrzegał: "Znów mogę was trafić".
Lechitom w Bradze nic więcej nie potrzeba do szczęścia jak właśnie trafienia Rudnevsa (albo któregoś z jego kolegów). Bo gol zdobyty na wyjeździe może okazać się bezcenny przy czystym koncie "Kolejorza" u siebie.
Lechici zamieszkali w najlepszym w Bradze, pięciogwiazdkowym hotelu Melia, gdzie doba kosztuje 150 euro (600 zł). Mają do dyspozycji kryty basen z hydroterapią, sauną, siłownią.