Podczas ostatniego meczu Adebayor omal nie pobił się z Kompanym. Rozdzielił ich Yaya Toure, który tydzień wcześniej, po porażce z Arsenalem, awanturował się w tunelu z kupionym za 24 mln funtów Milnerem. Trener Roberto Mancini traci panowanie nad drużyną. W wywiadzie dla "The Sun" Toure mówi wprost o braku szacunku piłkarzy dla Włocha: "Nawet kiedy stara się być twardzielem, nikt nie traktuje go poważnie". Toure nie zostawia suchej nitki także na kolegach. "Niektórzy z nich nie mają mentalności zwycięzców" - twierdzi.
W najtrudniejszych chwilach Manciniemu nie pomaga najlepszy piłkarz Carlos Tevez. W meczu z Arsenalem doznał drobnej kontuzji i zgłaszając problemy osobiste, wyleciał do Buenos Aires.
MC to "pijany statek piłkarskich milionerów". Lech trafia na najlepszy moment, by pobić bogaczy. Teraz albo nigdy.